Patrol z oddziału różańskiego, dowodzony przez rosyjskiego kapitana Chmarskiego, napadł pod Szarłatem na garstkę pięciu powstańców, z których jeden poległ a reszta dostała się do niewoli. Przez kilka tygodni jeszcze grupki niedobitków tułały się po Ostrołęckim, raz po raz ukazując się Rosjanom, jak dnia 20 maja 1864 r. we Wyszkowie, gdzie zabrano remanent kasy leśnictwa, wynoszący 170 rubli.