Zorganizowawszy oddziałek w Łomżyńskim koło Tykocina przybył z nim Walery Kamiński w okolice Balwierzyszek, gdzie połączył się około 15 maja 1863 r. ze Pawłem Suzinem, gromadzącym w tych okolicach od kilku tygodni ochotników. W tym czasie także Piotrowski począł formować kawalerię. Kamiński i Suzin, mając razem 265 ludzi pod bronią i 40 bezbronnych, rozłożyli się obozem pod Budą.
Na wiadomość o zbliżaniu się nieprzyjaciela — był to rosyjski pułkownik Manowski idący od Pren z dwiema i pół kompaniami piechoty, kozakami, szwadronem dragonów i dwoma działami — wysłał Suzin o godzinie 21.00 wieczorem na rekonesans konny ku Tarpupiom. Przed Tarpupiami jeszcze pod Poszławantami, spotkał się ów podjazd z kolumną pułkownika Manowskiego, a odpędzony ogniem artylerii wrócił do obozu, straciwszy jednego rannego - Albina Krausego - ucznia gimnazjum suwalskiego i jednego ciężko rannego. Rosyjski pułkownik Manowski, który w tym spotkaniu miał czterech ranionych, wysyłając naprzód część kolumny pod dowództwem kapitana sztabowego Diaczkowa, sam ruszył ku Miedzwiedziskom.