Waleryany – 14 V 1863 – (woj. mińskie)

Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Stanisław Zieliński

Wstąpiwszy do puszczy z oddziałem Wołodźki, krążył Paweł Dybowski („Zaremba”) po lasach i bagnach. Po tygodniu takiego krążenia przybyło do niego 40 ludzi, dowodzonych przez starego wojskowego B … , a za nim przybywali pojedynczo ochotnicy jak Wacław Koszczyc i Lucjan Romiszewski (Ruszczyc) z Teodorem Elczaninowem, których oddział miński w nocy wyznaczonej na wybuch powstania nie zebrał się. Tym dwom Dybowski powierzył dowództwo nad oddziałkiem.

Obóz Dybowskiego był rozłożony w ostępie niedaleko Walerianów w wyśmienitej pozycji. Mimo to, gdy wideta dała znać o zbliżaniu się nieprzyjaciela, część oddziału poczęła uciekać, mimo usiłowań oficerów. Widety, niezawiadomione choćby wystrzałem przez Dybowskiego o ucieczce, wpadły w ręce Rosjan, między innymi kasjer oddziału Mikołaj Paszkowski. Na drugi dzień prawie cały oddział zebrał się ponownie. Dybowski po tym starciu pozostał jeszcze jakiś czas w Województwie Mińskim, po czym opuścił oddział, do którego niebawem przyłączyła się partia Apolinarego Swiętorzeckiego.

Podziel się w social media!

Metryka bitwy

Data: 14 V 1863
Lokalizacja: Waleryany
Województwo: mińskie
Terytorium: Ziemie zabrane
Wynik: Zwycięstwo Imperium Rosyjskiego

Strony konfliktu

Powstańcy Styczniowi

Dowódcy: 

  • Paweł Dybowski
  • Lucjan Romiszewski
  • Teodor Elczaninow

 

Zaangażowane siły:  

  • Oddział powstańczy
Imperium Rosyjskie

Dowódcy: 

  • Brak danych

 

Zaangażowane siły:  

  • Brak danych

Mapa bitew

Zobacz także

4 VIII 1863
Wiśniew

Zbierający rozbitków swego oddziału Jakub Jasiński, w okolicach Wiśniewa zmuszony był cofnąć się ze stratą sześciu ludzi.

19 IV 1863
Jastrzębna

Zanurzywszy się w lasy sztabińskie, rozbił Konstanty Ramotowski ze zmniejszonym do połowy oddziałem obóz w okolicy miasta Lipska, w miejscowości…

17 II 1863
Staszów

Nie mogąc utrzymać się na Św. Krzyżu wobec koncentrujących się przeciw niemu kolumn z Radomia, Kielc i Opatowa, ruszył Marian…