Odparty pod Olitą rosyjski kapitan Stym v. Gwiazdowski, połączywszy się z pułkownikiem Skordulą, dowodzącym trzema kompaniami piechoty i kozakami, ruszył za oddziałami Pawła Suzina, który tymczasem złączywszy się znowu z Wiktorem Hłaską i Władysławem Brandtem, przez Mankuny ruszył ku Serajom i zajął pozycje nad jeziorem Duś pod Stragiszkami. Około 15.00 po południu ukazali się Rosjanie przy osadzie leśnika. Awangarda powstańcza w liczbie 12 strzelców pod komendą oficera Adama Hermana, ukryta w karczmie, rozpoczęła ogień ze sztucerów. Oddział karabinierów pod osobistym dowództwem Suzina wystąpił z lasu przed osadę Strzelce i rzęsistym ogniem przyjął nieprzyjaciela. Strzelanie trwało pół godziny i sprawiło zamieszanie w szeregach rosyjskich, co widząc Suzin, rozkazał kosynierom z prawego skrzydła pod dowództwem Szymona Katyły okrążyć Rosjan i zająć im tyły.
Jednak kosynierzy cofnęli się przed gęstym ogniem piechoty nieprzyjacielskiej. Wtedy Suzin z 12 karabinierami rzucił się na czoło kosynierów, pragnąc z kosą w ręku pociągnąć ich za sobą, lecz tylko 20 poszło za nim. Padł dzielny Orzechowski przy boku dowódcy i cofnął się Suzin, lecz nie doszedł jeszcze do lasu, gdy przeszyty kulą, wyzionął ducha na rękach nieodstępnych adiutantów Wacława Akorda i Budzyńskiego. Zachęcony śmiercią dowódcy przeciwników, Rosjanie ruszyli na bagnety i w ostateczności rozproszyli oddział, mimo energicznych nawoływań Tadeusza Szeligowskiego, który po śmierci Suzina objął dowództwo i przy pomocy karabiniera Tadeusza Joachimowicza usiłował doprowadzić rozbite wojska do porządku. W czasie tej walki Suzinowskiego oddziału, Hłasko stał bezczynny, a oficerowi Radłowskiemu, gdy ten żądał, aby oddział zaszedł tyły Rosjanom, dał tylko 12 ludzi do rozporządzenia, z którymi Radłowski nie mógł podołać nieprzyjacielowi i musiał się cofnąć.
Zamiast więc zwycięstwa, które było możliwe, oddziały powstańcze poniosły klęskę. Poległ Suzin i 32 szeregowców, rannych było 30. Rosjanie stracili majora, oficera, dwóch oficerów rannych i podobno 80 żołnierzy zabitych i rannych. Następnego dnia pochowano poległych w lasku koło Stragiszek. Natomiast ciało Suzina odwieziono do Seraj i pochowano 23 czerwca. Osierocone oddziały zebrał Szeligowski, którego sobie Suzin życzył był następcą i doprowadził do pułkownika Franciszka Ramotowskiego ("Wawer")