Oddział Władysława Grabowskiego, uchodząc przed pościgiem generała Nikołaja Meller-Zakomelskiego ciągle za nim postępującego, przez wieś Boże zdążał do Pilicy, którą przeszedł pod Lechanicami 17 maja 1863 r. i dopiero pod Nową Wsią zatrzymał się na nocleg. Ludzie do tego stopnia byli znużeni, że żaden o posiłku nie myślał, a tym mniej o stanowczym oporze. Gdzie który się zatrzymał tam padał bezsilny i zasypiał. Nazajutrz dopiero o godzinie 4.00 rano można było obóz poruszyć. Chociaż już o godzinie 2.00 grano pobudkę, ale nikt nie powstał, gdyż każdy spał kamiennym snem. Opóźnienie to rozstrzygnęło o dalszych losach oddziału.
Zaledwie bowiem kolumna wysunęła się ze wsi, już ją ze wszystkich stron otoczyły przeważające siły Rosjan. Główna szarża kawalerii nieprzyjacielskiej odcięła kilka furgonów z kilkudziesięciu chorymi, których Rosjanie wzięli do niewoli. Tragiczne położenie dodało rozpaczliwej odwagi reszcie powstańców. Grabowski na czele kawalerii i kosynierów natarł gwałtownie na piechotę rosyjską, złamał jej szeregi, ale spotkany kartaczami z armat za ustawioną piechotą rosyjską, musiał się cofnąć. Uchodzące furmanki powiększyły jeszcze bezład i zamieszanie. Rozpoczęła się walka pojedynczych grup.
Porażka nie stała się zupełną dzięki przezorności Grabowskiego, który potrafił wyprowadzić z ognia 100 jazdy, około 50 strzelców łącznie z żuawami i prawie 200 kosynierów. Strzelcy i kosynierzy połączyli się z oddziałem podpułkownika Władysława Kononowicza. Grabowski z kawalerią pozostał w Rawskim. W walce tej odznaczyli się Grabowski - dowódca, oraz Grabowski - żuaw, awansowany na polu bitwy na oficera. Apolinary Młochowski - dowódca żuawów. Maurycy Ceysinger - dowódca pierwszego plutonu jazdy. Ułani - Czorniewicz i Tomasz de Verny (Dowerni). Wszyscy prawie strzelcy, których przeszło 30 poległo. Poległ między innymi Majkowski, oficer strzelców, który dowodził ariergardą z pod Ulowa.