Opuściwszy 30 października 1863 r., Turobin nad ranem, wieczorem tegoż dnia znowu połączył Wierzbicki wszystkie oddziały, po czym wysłał je różnymi drogami ku Chełmowi. Następnego dnia oddziały znajdowały się w następujących punktach:
- Szydłowski i Józef Leniecki w Tuczapach w Hrubieszowskiem,
- Karol Krysiński we Wojsławicach,
- Tomasz Wierzbicki w Czechówce,
- Walery Kozłowski w Hołucznie,
- żandarmeria Wagnera w Białowodach,
- Karola Świdzińskiego w Komorochach,
- Junosza z polecenia Wierzbickiego miał posunąć się ku kordonowi.
Powziąwszy w nocy 1 listopada dokładne wiadomości, że Rosjanie podążają ze wszystkich stron na niego w sile 32 kompanii, w tym 17 kompanii odciągniętych od kordonu, Wierzbicki wydał rozkaz oddziałom powstańczym, natychmiastowego wyruszenia i zajęcia stanowiska w Turowie, Krasnem i Wygnaniu.
Podpułkownik Krysiński przez Chełm skierował się na Podlasie. Józef Rucki zamiast dojść do Zdżannej, jak miał przepisane, stanął w Chełmie, a dowiedziawszy się o zbliżaniu się Rosjan, cofnął się na dawne stanowisko. Pozostawszy tylko z trzema oddziałami, żandarmerią i swoim oddziałem, a nie mogąc już liczyć na Krysińskiego i Ruckiego, polecił Wierzbicki, Szydłowskiemu i Lenieckiemu, aby ruszyli przez Leszczany, Mołoduszyn i Stryjne. Natomiast Kozłowskiemu, wydał rozkaz aby przez Wolę Sielecką i Depułtycze ruszył do Chełma. Oddziały wyruszyły natychmiast, Jednak Kozłowski z powodu błota i deszczu opóźnił się o trzy godziny, wobec czego Wierzbicki, doszedłszy ze swoją jazdą i żandarmerią, razem 120 koni, do Mołoduszyna, zatrzymał się, aby utrzymać połączenie między oddziałami.
Z powodu tej zwłoki już w Mołoduszynie dopadli go Rosjanie, mianowicie przednie straże pułkownika Grigorija Emanowa, mającego osiem kompanii piechoty z dwoma działami, dwa szwadrony ułanów i trzy seciny kozaków. Krótka potyczka jazdy, kosztowała Wierzbickiego 20 koni w zabitych, rannych i zaginionych. Wobec ogromnych sił nieprzyjaciela Wierzbicki zmuszony był cofnąć się przez Depułtycze, Dobrzymów, Suchodoły i Bychawę a w Strzyżewicach połączył się ze Szydłowskim i Lenieckim, którzy mając ciągle za sobą Emanowa, również musieli skierować się w tę stronę.
Podszedłszy do Borowa, pozostał tam Wierzbicki, a Lenieckiemu i Szydłowskiemu poleciwszy rozdzielić się chwilowo, rozkazał ruszyć w stronę Lubartowa. Cel zamierzony tymi kilkudniowymi utrudniającymi marszami został osiągnięty. Ożywienie ducha w tych stronach, gdzie już dawno powstańców nie wdziano, gdyż oddziały przeszły o sześć wiorst od Zamościa, mając za sobą 32 kompanie rosyjskie.
____________________________________
Wiorsta - dawna rosyjska jednostka drogowych miar długości (zwykle drogi). Około 1,0668 km.