Z Hrubieszowa, gdzie 22 marca 1863 r. Marcin Borelowski („Lelewel”) spalił magazyny rosyjskie, ruszył pod Krasnobród i 23 marca wieczorem stanął na pagórkach porosłych lasem o wiorstę od Krasnobrodu. Wysłany natychmiast na rekonesans i pojmanie dwóch szpiegów do Krasnobrodu rotmistrz Stanisław Buchowiecki, zastępca Borelowskiego, z plutonem kawalerii wrócił niebawem bez rezultatu do folwarku, w którym tymczasem cały oddział rozłożył się obozem. Niemal równocześnie otrzymał Borelowski wiadomość o nadciąganiu nieprzyjaciela od strony Tomaszowa. Opuścił więc folwark o 23.00 wieczorem i po dwugodzinnym marszu zatrzymał się na odpoczynek [pod Różą?]. Nad ranem zbliżyli się od strony Krasnobrodu Rosjanie. Był to major Jakow Ogolin, wysłany z Zamościa z dwiema kompaniami piechoty, szwadronem ułanów i seciną kozaków. Borelowski natomiast miał tylko 80 powstańców uzbrojonych jako tako w broń palną, około 160 osób w kosy i piki, 20 jazdy i kilkudziesięciu uzbrojonych w kije. Nie mogąc uciec przed przeważającym liczebnie nieprzyjacielem, ponieważ las się kończył postanowił Borelowski przyjąć bitwę.
Z trudnością z powodu gęstości lasu, usunąwszy furgony pod asekuracją jazdy, rozsypał strzelców przy drożynie, prowadzącej przez las gęsty i zarosły, który zakrywał ich tak, że o kilka kroków z drogi nie byli widzialni. Kosynierzy stanęli w linii o kilkadziesiąt kroków. Gdy awangarda doszła do lewego skrzydła tyralierów, dopiero się spostrzegli Rosjanie, że dostali się w zasadzkę a równocześnie przyjęci salwą zmieszali się i zbili w kłębek. Ośmieleni tym strzelcy z okrzykiem rzucili się naprzód, lecz tuż za kozakami dońskimi postępująca piechota przyjęła ich również skutecznym ogniem na odległość sześciu kroków i rozpoczęła się walka garstki powstańców z kilkakroć liczniejszym nieprzyjacielem. Borelowski widząc nierówność walki, nakazał odwrót — na który kosynierzy kapitana Ottona Frankowskiego nie zdecydowali się z łatwością.
W czasie odwrotu nieustanna walka powiększała się jeszcze, gdy oddział wyparty z lasu cofał się przez otwartą polanę. Bój trwał krótko, bo zaledwie dwie godziny, ale był zacięty, okropny. Z liczby 14 oficerów — siedmiu poległo. Byli to kapitanowie Otton Frankowski, Antoni Ring i Tomasz Omieniecki - starzec białowłosy 60-letni z Podlasia, znany w obozie pod nazwiskiem Mojżesza. Podporucznicy Płachecki, Sarnecki i adiutant Edmund Ulaniecki (v. Klaniecki oraz v. Hulaniecki) oraz Żmijewski, instruktor piechoty. Anzelm Radziszewski ps. „Kropidło” kapucyn z Warszawy, który będąc otoczony, dwóch Rosjan z pistoletu położył, dwóch zranił pałaszem aż sam poległ. W nogę ranny był oficer Świnarski.
Borelowski w ogólnej liczbie zabitych miał 42. 30 powstańców odciętych od reszty wyparli Rosjanie na terytorium austriackie. Jednakże straty nieprzyjaciela nie były także małe. Nie tylko własne ale i odebrane Borelowskiemu furgony naładowane były zabitymi i rannymi Rosjanami, których jazda najwięcej ucierpiała. Między innymi poległ rosyjski oficer ułanów Ferbelino.
____________________________________
Wiorsta - dawna rosyjska jednostka drogowych miar długości (zwykle drogi). Około 1,0668 km.