Po kilkudniowych marszach i kontrmarszach po starciu pod Myszyńcem, pośród krążącego nieprzyjaciela doszedł Zygmunt Padlewski do Drążdżewa, gdzie postanowił odpocząć. Dwie kolumny rosyjskie, mianowicie dwie kompanie piechoty z dwoma działami znad Narwi i cztery kompanie piechoty z dwoma działami pod dowództwem generała-majora Mikołaja Tolla połączywszy się, zaczęły otaczać wieś i gotować się do napadu. Zaledwie Padlewski zdążył wydać rozporządzenia, gdy nagle na tyłach i na prawym skrzydle ukazała się trzecia kolumna podpułkownika Goriełowa złożona z dwóch kompanii piechoty, która wyszła z Chorzel, prowadzona przez manowce przez szpiega.
Mimo tak groźnego otoczenia oddział, aczkolwiek ze znacznymi stratami, zdołał się ocalić w przyległym lesie. Tam uszykowawszy się oczekiwał napadu, który jednak już nie nastąpił. W odwrocie tym oddział dotkliwą poniósł stratę przez śmierć Edwarda Kolskiego komisarza wojewódzkiego, oraz podoficera Adama Motylewskiego zamordowanego przez Rosjan, którzy ranionego pochwycili w karczmie.