Epstein pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny – przedsiębiorców, ale też posiadaczy majątków ziemskich. Do konspiracji należał już przed powstaniem, był związany ze stronnictwem Białych. Uczestniczył też w gorących debatach młodzieży, m.in., jak zeznawał jeden z późniejszych powstańców, „na ulicy Królewskiej w pałacu zwanym Łubieńskich, gdzie młodzież różnej kategorii, z przewagą uczniów Szkoły Sztuk Pięknych, gorąco do późnej nocy ostatniej radzić miała”. Pod koniec 1862 roku napisał Prawdy boże narodu polskiego. Ich treść pokrótce przytacza prof. Stanisław Kieniewicz: „chłopi nie powinni obawiać się szlachty, gdy w wolnej Polsce będą większością. Kiedy zaborca zakończy brankę i upora się z miastami, weźmie się z kolei do chłopów”. Po wybuchu zrywu dostał się do carskiej niewoli. Według niektórych źródeł początkowo skazano go na śmierć, później karę zamieniono na konfiskatę dóbr i zesłanie. Spędził je w Irkucku. Jak enigmatycznie ujęła prasa w jego nekrologu: „ W sześćdziesiątym dziesiątku lat ubiegłego stulecia nazwisko jego nieraz figurowało w spisach gorących zapalonych marzycieli, za co też wraz z innymi znalazł się na Syberyi”. Po powrocie osiadł we Lwowie. Właśnie tam na początku lat osiemdziesiątych uczestniczył jako świadek w głośnej, opisywanej przez prasę sprawie sądowej o zniesławienie Ludwika Żychlińskiego. Ludwik Zielonka, inny zesłaniec, opisał w czasopiśmie rzekomą współpracę dowódcy konnego hufca „Dzieci Warszawy” z władzami carskimi. Epstein – jak donosiły dzienniki – zarzuty potwierdził: „Ze łzami w oczach niemal opowiada o smutnem zachowaniu się Żychlińskiego na Sybirze i przytacza fakty, od których wszystkim obecnym na sali aż mdło się robi i serce się ściska”. We Lwowie Epstein zajmował się przede wszystkim działalnością literacką. Pisał wiersze i dramaty historyczne, prowadził też znany salon literacki. Korespondował m.in. z Józefem Ignacym Kraszewskim i Sewerynem Goszczyńskim. Zmarł w wieku 71 lat.