Za dwa lata będzie strzelał do cara. Rozwiązanie oddziału Antoniego Berezowskiego

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
24 VI 1864

Miał ledwie miesiąc ponad 17 lat, a za sobą już rok powstańczej walki, gdy jego oddział został rozwiązany. Do walki przystąpił w pierwszych miesiącach powstania. Dołączył do formowanego pod dowództwem Edwarda Różyckiego oddziału Jazdy Wołyńskiej. Do obozu na uroczysku Pustocha na Wołyniu przybył z wykutą własnoręcznie lancą w nocy z 8 na 9 maja dokładnie w swoje 16 urodziny. Początkowo ze względu na młody wiek nie chciano go przyjąć do oddziału. Jednak Berenowski się uparł i ostatecznie wcielono go do drugiego szwadronu. Uczestniczył w zdobywaniu miasteczek takich jak Lubar, czy Połonne, a także w kilku bitwach z których najsłynniejszą było starcie pod Małą Salichą (patrz kalendarium z 26 maja 1863). Później wraz z oddziałem przekroczył granicę austriacką. Kolejne próby przekroczenia kordonu i powrotu do walki kończyły się niepowodzeniem. Po ogłoszeniu przez władze austriackie stanu oblężenia oddział został rozwiązany. Berezowski udał się na emigrację najpierw do Belgii, a później do Francji. Gdy dowiedział się, że w czerwcu 1867 r. do Paryża ma przyjechać car Aleksander II postanowił go zabić. „Pragnąłem świat i cara uwolnić od wyrzutów sumienia, które go męczą” – mówił podczas późniejszych przesłuchań. Dodawał, że chciał pomścić klęskę styczniowego powstania. Do zamachu przygotowywał się kilka dni – od chwili przyjazdu Aleksandra II. Obserwował go na trasach przejazdu, kupował gazety by znać program jego wizyty. Zamach postanowił przeprowadzić 6 czerwca podczas rewii wojskowej w Lasku Bulońskim. Dzień wcześniej za 5 franków kupił dwulufowy pistolet. Około 17 Berezowski oddał strzał, lecz trafił tylko w konia jednego z ochraniających cara żołnierzy, druga kula eksplodowała w jego pistolecie, raniąc zamachowca. Berezowski został pochwycony przez widzów. Niewiele brakowało by został poddany linczowi, tłum myślał, że chce zamordować ich cesarza Napoleona III. Proces ruszył w lipcu. „Z jednej strony jest car, którego sumienie obciąża skrzypienie setek szubienic wzniesionych w 1863 roku, tragedia trzydziestu tysięcy wypędzonych na Sybir oraz zgliszcza wiosek i miasteczek, a z drugiej strony chłopczyna, na którego życiu plamki znaleźć nie można” – bronił go adwokat. Sąd uwzględnił okoliczności łagodzące i nie skazał go na śmierć, a na dożywotnie zesłanie. Karę miał odbyć w kolonii karnej na Nowej Kaledonii. Berezowski próbował uciekać. Mimo podejmowanych przez polską emigrację prób uzyskania ułaskawienia (ostatnia petycja wystosowana została w 1909 r.) pozostał na wyspie do końca życia. W ostatnich latach popadł w obłęd. Zmarł w wieku 69 lat.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…