Wymuszona uległość. Adresy wiernopoddańcze i represje wobec kościoła

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
18 VI 1864

Akcja wymuszania od grup Polaków składania adresów wiernopoddańczych do cara rozpoczęła się już w lecie 1863 r. na Litwie (patrz artykuł z 9.08.). „Taką samą uległością, niekiedy nawet brzydką uniżonością odznaczały się adresy duchowieństwa do cesarza, które i ono, wprawdzie najpóźniej, za innemi stanami podawać poczęło” – pisał historyk i powstaniec Walery Przyborowski w „Ostatnich chwilach powstania”. Jako pierwsze taki adres napisało duchowieństwo podlaskie. „Nie szukamy usprawiedliwienia ani siebie, powiada on, ani tego nieszczęsnej pamięci przeciwko rządowi twojemu powstania. Jesteśmy wszyscy Polacy, a zatem, lubo nie wszyscy wobec Boga i sumienia zasłużyliśmy na surowe skutki twego gniewu, wszakże czujemy, że wszyscy zarówno nie możemy rościć prawa do twego zaufania” – przytacza Przyborowski, dodając, że pismo „brzmi jeszcze powagą i godnością”. Na owym adresie oprócz biskupa podlaskiego podpisało się 15 księży. Dwa dni później list wystosowali księżą diecezji płockiej. Kolejny list napisało duchowieństwo unickie 21 czerwca, „z oświadczeniem w imieniu całej dyecezyi ubolewania nad smutnemi wypadkami, z zapewnieniem niezmiennej wiernopoddańczej uległości i z prośbą o przebaczenie winnym a pocieszenie niewinnych”. Przyborowski próbuje usprawiedliwiać Unitów większym uciskiem, a także pojawiającymi się coraz częściej wymuszonymi konwersjami na wiarę prawosławną. „Adres ten bądź co bądź dał początek innym adresom, niemniej niegodnym i poniżającym” – dodawał historyk. Jako szczególny przykład tego zachowania podaje Przyborowski list księży diecezji Kujawsko-Kaliskiej: „duchowieństwo polskie od wieków zawsze było wierne zasadom św. religii swojej, nakazującej szanować swoich monarchów i być dla nich z wszelkiemi względami, posłuszeństwem i uległością”. Pod adresem podpisał się biskup i 354 księży. Podobny w tonie list wystosowało też duchowieństwo kieleckie. Zmuszenie części duchowieństwa do napisania listów było jedną z represji na kościele katolickim w Polsce za wsparcie, a nawet bezpośredni udział księży w powstaniu. 27 września zamknięto 109 klasztorów oskarżonych o wsparcie zrywu, a zakonników wywieziono. Później władze carskie zlikwidowały niektóre zakony w tym karmelitów i bazylianów. Skonfiskowane zostały majątki seminarium. Nakazano głoszenie kazań po rosyjsku. Opornych księży skazywano na zesłanie. W 1866 r. duchownym zakazano kontaktów z Rzymem, a najwyższą władzą Kościoła w Polsce miało być utworzone w Petersburgu Kolegium Rzymskokatolickie.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…