Gdy wybuchało powstanie styczniowe był już zbyt stary, by znów ruszyć do boju. Związany był też ze stronnictwem ks. Władysława Czartoryskiego, które początkowo było niechętne zrywowi. Ale mało kto z żyjących w tych czasach miał tak piękną kartę walk o „naszą i waszą wolność”. „Szlachcic popędliwy, kłótnik, chimeryk, bez wartości nie był. Posiadał rozum i uczucie. Rozum przejawiał się specyalnie w zdolnościach strategicznych, uczucie – w ukochaniu ojczyzny, ale w ukochaniu specyalnem, szlacheckim. Kochał Polskę nie dla osobistych widoków, czy korzyści, ale z obowiązku szlacheckiego nakazującego Polsce służyć i wszczepiającego to przekonanie, że zbawić ją, uratować, nie kto inny, jeno szlachcic powinien i może” – pisał o nim Zygmunt Miłkowski w „Sylwetach emigracyjnych”. Dembiński urodził się w 1791 r., gimnazjum ukończył w Krakowie, a wojskową Akademię Inżynieryjną w Wiedniu. Następnie wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego. Uczestniczył w kampanii rosyjskiej Napoleona, walczył także pod Lipskiem, gdzie otrzymał Legię Honorową. W Królestwie Polskim został posłem na Sejm. Po wybuchu powstania był zwolennikiem detronizacji cara Mikołaja, organizował pułk lekkiej jazdy, później został dowódcą brygady kawalerii i korpusu. Ze swoim korpusem wykonał znakomity odwrót z Litwy, który był cytowany w podręcznikach sztuki wojennej. Zasłużył się też w bitwach pod miejscowością Dębe Wielkie i Kuflewem. Przez kilka dni w sierpniu 1831 r. był nawet dowódcą powstańczej armii. „Dembiński prawdopodobnie uwierzył, iż zdoła pokierować losami powstania. Wybujała ambicja i przesadna pewność siebie przesłoniły mu zdolność trzeźwej oceny sytuacji” – pisał jego biograf Bartłomiej Szyndler. Brał udział w obronie Warszawy, a 5 października z resztą wojska przekroczył granicę pruską. „Tak jak ze wstrętem wchodziłem w granice nieprzyjaznych Prus, tak dziś ze wstrętem piszę o tym” – notował w pamiętnikach. Pozostał na emigracji do końca życia, próbował organizować m.in. polski korpus w Hiszpanii, proponował swoje usługi Turcji, planował stanąć na czele Kurdów lub Czerkiesów walczących z Rosją. W 1848 r. wziął udział w powstaniu węgierskim. Krótko był nawet wodzem naczelnym. Pu upadku zrywu przebywał w Turcji. Służył w tamtejszej armii. W 1850 r. wrócił do Paryża. Pomagał m.in. w szkoleniu wojskowym Polaków. Zmarł w wieku 73 lat.