Jeszcze nie wszyscy wiedzieli, że po kwietniowych aresztowaniach Rządu Narodowego w Warszawie już praktycznie nie ma. „Mam jedną tylko myśl, was i siebie zbawić. Jestem upoważniony do mówienia do was w imieniu Garibaldiego, w imieniu tych wszystkich, którzy pracują ze mną w ruchu europejskim. Na wszystko, co jest dla was świętem, nie lekceważcie mych słów; możecie liczyć na demokracyą europejską, jeżeli jej dacie dowód, że ona może na was liczyć” – pisał słynny włoski rewolucjonista Giuseppe Mazzini. Polsko – włoskie rozmowy trwały już od dłuższego czasu. Już w styczniu 1864 r. lewicowi emigracyjni działacze zawiązali Ognisko Rewolucyjne Polskie. W imieniu tej organizacji Ludwik Bulewski zwrócił się do Garibaldiego proponując mu by jednocześnie stanął na czele powstania w Polsce, na Węgrzech i we Włoszech. „Garibaldi, wspierany przez mazzinistów, przygotowywał wystąpienie zbrojne przeciw Austrii: w Wenecji, południowym Tyrolu i Dalmacji. Dywersja węgiersko-polska była dlań jak najbardziej pożądana” – pisał w monografii powstania prof. Stefan Kieniewicz. Tyle, że najważniejsi działacze emigracyjni w tym ks. Adam Sapieha, czy Karol Ruprecht zdecydowanie byli przeciwni wybuchowi powstania w Galicji. Ten drugi przekonywał nawet słynnego włoskiego partyzanta, że „nawet z punktu widzenia włoskiego daleko więcej się zyska trzymając Austrię w obawie jakiegoś powstania w Galicji, jak dając jej sposobność zgnieść powstanie za pomocą chłopów to zgnieść je na długie lata”. Garibaldi argumenty przyjął, obiecał, że tylko z Rządem Narodowym będzie prowadził układy, a sam „do wywołania ruchu w Galicji ręki nie przyłoży”. W zamian dostał obietnice stworzenia legionu polskiego do walki w Dalmacji. 21 kwietnia Ruprecht parafował w Londynie układ pomiędzy Rządem Narodowym, a włoską Partią Czynu. „Naród włoski i polski obiecują sobie wzajemnie uznawać za wspólnego wroga każdego, kto się sprzeciwi niepodległości i wolności tych dwóch narodów”. Kolejny układ już wyraźnie przeciw Austrii został zawarty w czerwcu. Tak czy inaczej – wobec upadku powstania w Królestwie i kompletnego rozprężenia organizacji konspiracyjnej w Galicji – plany były nierealne. Także Włosi nie zdecydowali się, w związku z brakiem poparcia innych mocarstw, na wojnę z Austrią.