Kara śmierci – taki wyrok usłyszał ksiądz Teodor Rogoziński. Sąd polowy nie miał wątpliwości co do winy proboszcza z Tuliszków. Miał zostać powieszony. Ksiądz Rogoziński był osobą mocno zaangażowaną w działalność konspiracyjną jeszcze przed powstaniem. Po wybuchu zrywu wszedł do cywilnych władz powiatu konińskiego. Był naczelnikiem powiatu, do którego obowiązków należało koordynowanie działalności powstańczej, dostarczanie ubrań i żywności oddziałom. Wyprawiał się też z misjami rządowymi do Prus. Szczególnie blisko związany był z partią gen. Edmunda Taczanowskiego. W maju 1863 r. przez kilka dni nawet gościł generała na plebanii. Aresztowany przez władze carskie – zapewne z powodu denuncjacji innego z księży i swojego podwładnego. Władze carskie oskarżyły księdza o ukrywanie powstańców, zbiórki pieniędzy na rzecz zrywu, oraz o udział w powieszeniu kolaborującego z Rosjanami burmistrza Tuliszek. Wyrok spowodował duże poruszenie wśród ludności powiatu. „Gdy jedni płakali i modlili się, inni naradzali się, i postanowili użyć wszelkich środków, zdobyć się na wszystko, byłe uratować swego najdroższego proboszcza, i jeśli nie uda się zwyczajnym sposobem - zamierzali gwałtownie napaść na więzienie i odbić” – mówił podczas pogrzebu Rogozińskiego w 1896 r. kapucyn ksiądz Wacław. W jego sprawie interweniował biskup kujawsko-kamieński, a także inne wpływowe osoby. Ostatecznie Namiestnik Królestwa Polskiego zmienił wyrok na dożywotnie zesłanie, w tym 4 lata ciężkich robót. Rogoziński został też pozbawiony godności kapłańskiej oraz praw stanu i wysłany do guberni irkuckiej. Pracował m.in. w kopalniach w Nerczyńsku i w Galiczu w guberni kostromskiej. W 1883 r. wrócił do Królestwa, ale po trzech miesiącach został wydalony. Wówczas osiadł w Krakowie. Następnie był kapelanem w siedzibie Potockich w Krzeszowicach. W 1890 r. został wicekustoszem katedralnym, pełnił też obowiązki spowiednika sióstr dominikanek i wizytek. Zmarł w Krakowie w 1896 r. w wieku 73 lat.