„Oto jestem” – to miały być ostatnie słowa Romualda Traugutta. „W ostatniej chwili złożył ręce i podniósł oczy do nieba. Tak, z podniesioną głową pozostał na stryczku nawet jeszcze wówczas, gdy po skonstatowanej śmierci trójkątna przepaska została mu z oczu zdjętą” – pisał świadek egzekucji Mikołaj Berg, rosyjski dziennikarz i historyk powstania. Traugutt symbol styczniowego zrywu do powstania przystąpił późno i bez entuzjazmu. „Powstania nikomu nie doradzałem, przeciwnie, jako były wojskowy widziałem całą trudność walczenia bez armii i potrzeb wojennych z państwem słynącym ze swej potęgi” – zeznawał. Emerytowany pułkownik carskiej armii do powstania dołączył w kwietniu na prośbę sąsiadów. Dowodził oddziałem w 7 potyczkach. Po porażce 13 lipca rozpuścił swoją partię. Następnie przybył do Warszawy i oddał się do dyspozycji Rządu Narodowego. Ten wysłał go początkowo z misją zagraniczną do Wiednia i Paryża. Po powrocie do Warszawy 17 października obejmuje władzę nad powstaniem. Działa z dużym rozmachem próbuje umasowić zryw, przeprowadza też reorganizację oddziałów wojskowych. Wiosną choć wie, że policja jest na jego tropie zostaje w Warszawie. „To już…” - mówi do żandarmów, którzy aresztują go w nocy z 10 na 11 kwietnia. Początkowo przyznaje się tylko do uczestnictwa w walkach powstańczych, ale nie do przywództwa. Na 9 dni zostaje zamknięty w lochu o chlebie i wodzie. Następnie śledczy konfrontują go ze złamanymi członkami powstańczych władz. Dopiero po ich wyprowadzeniu oświadcza: „Deklaruje o celu i działaniach moich po przybyciu do Warszawy złożyć szczegółowe wyznania”. Jednocześnie – jak notują przesłuchujący „pozostawał nieprzejednanym, nie chcąc ujawnić swych wspólników i swoich stosunków z zagranicą, oświadczając przy tym, że przyjął udział w powstaniu i następnie wstąpił do Rządu Narodowego z przekonania, rozumiejąc, że tym postępowaniem przyniesie krajowi korzyść”. W śledztwie dodawał: „Idea narodowości jest tak potężną i czyni tak wielkie postępy w Europie, że ją nic nie pokona”. Sąd skazał go na karę śmierci 19 lipca. 12 dni później wyrok zatwierdza namiestnik Królestwa Polskiego. Z celi śmierci pisał do żony. „Rozmawiałbym z Tobą bez końca, ale muszę kończyć, dodam więc tylko jeszcze, że Cię kocham, o ile tylko to jest w mocy ludzkiej… Tyś zawsze lubiła, aby Ci to powtarzać, Najmilsza moja… jeszcze Cię raz przyciskam z dziatwą do serca mego. Twój mąż, Romuald Traugutt”. Dyktator powstania miał 38 lat.