Surowy dowódca. Rozstrzelanie rotmistrza Teodora Belardiego

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
7 V 1864

Teodor Belardi, oficer armii pruskiej, do powstania dołączył zapewne w lecie 1863 r. Przybył do Królestwa ze Śląska na czele oddziału 60 konnych. Początkowo służył w oddziale płk. Zygmunta Chmieleńskiego. Wobec swoich podkomendnych był surowy. Jesienią popadł nawet w konflikt z nowo przybyłymi z Galicji ochotnikami. Tak to opisywał inny powstańczy dowódca Napoleon Krzywda Rzewuski: „Belardi, według szkoły Chmieleńskiego, postępował z młodym swoim żołnierzem bardzo surowo, co paniczom nie przypadło do smaku; powstało ogromie nieukontentowanie w ich szeregach i niechęć przeciwko swemu nowemu dowódzcy szwadronowemu, do czego przybył jeszcze i nowy powód, gdyż jednego z nich za niesubordynację uderzył batem, oburzenie ich zatem doszło do ostateczności. Postanowili wysłać do jenerała deputację z żądaniem zmiany dowódzcy ich szwadronu”. Tyle, że trafiła kosa na kamień. To nie gen. Józef Hauke-Bosak, który też niedawno przybył do obozu, a Chmieleński „przyjął” deputację. „Wtedy najśmielszy z nich wyszedł naprzód i wyjawia cel przybycia. Za całą odpowiedź pułkownik dobywa pałasza i ze słowami: 'Ja was nauczę subordynacji' tnie kilka razy w łeb ostrzem pałasza deputata D., który się przewrócił; zabiera się do dwóch pozostałych, lecz ci nie dotrzymawszy już placu, urządzili nogę” – wspominał Rzewuski. Chmieleński nie skończył na tym. Nakazał Belardiemu ustawić cały swój szwadron w szereg. „Chmieleński stanąwszy przed frontem oświadczył zebranym w ostrych wyrazach, iż za najmniejsze nieposłuszeństwo swemu dowódcy, każe winnych natychmiast rozstrzelać. Następnie przebiegł wzdłuż cały front i co drugiego lub trzeciego żołnierza poczęstował nahajką”. W grudniu Belardi stworzył własny niewielki oddział kawalerii - żandarmerii. Miesiąc później w pierwszą rocznicę wybuchu powstania – na rozkaz Krzywdy – wkroczył na przedmieścia Kielc, stawiając na nogi całą załogę miasta. W nocy z 4 na 5 lutego zaatakował Rosjan w Jędrzejowie. Po zabiciu dwóch Kozaków wycofał się z miasta. Rosjanie podążyli za nim i w dwóch bitwach pod Goznem i Jakubowem oddział został rozbity, a sam Belardi ciężko ranny dostał się do niewoli. Belardii został skazany na śmierć i rozstrzelany 7 maja.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…