Stanisław i Karol pochodzili z bardzo licznej rodziny – w sumie było ich 12 rodzeństwa. Zapewne obaj uczestniczyli w powstaniu. Stanisław miał 1864 r. miał 27 lat, Karol był o dwa lata młodszy. To on miał w randze kapitana służyć w oddziałach gen. Marian Langiewicza i odpowiadać za aprowizację. „Żywe są przekazy, jak to powstaniec Zygadlewicz, ukrywający się w zagrodzie Kudlińskich na Pasiece w Bodzentynie, wskutek zdrady został pojmany. W tłumie mieszkańców spędzonych na egzekucję była też ciężarna żona skazańca. Tradycja też głosi, że narodzony syn miał otrzymać imię powieszonego ojca” – czytamy na stronie powstanie1863.zsi.kielce.pl. Egzekucja miała odbyć się we wrześniu 1863 r. Nie jest jednak pewne, czy w tych okolicznościach rzeczywiście zginął Karol. Taka wersja utrwaliła się po XIX-wiecznej publikacji A.Wołczyka („Cmentarze Bodzentyńskie”). Autor kieleckiego portalu Jerzy Kowalczyk ma jednak wątpliwości. „Tradycja bodzentyńska głosi, że Stanisław był w powstaniu. I że, podobnie jak Karol został również stracony przez Moskali tylko nieco później” – pisze Kowalczyk. Według aktu zgonu zmarł 11 czerwca. I on miał zginąć w publicznej egzekucji. „Jest wprost nieprawdopodobne, aby obaj bracia byli straceni przez Moskali podobnie, i to w tym samym miejscu” – dodaje autor. Dodatkowe zamieszanie wprowadza akt urodzenia syna Stanisława. Pod datą 25 września ksiądz zapisał: „Stawił się Stanisław Zygadlewicz lat 27 mający mieszczanin w Bodzentynie zamieszkały i okazał dziecię urodzone 20 września z jego małżonki Domicelli”. Żył więc wówczas Stanisław czy nie? W „Księdze Pamiątkowej w 40 rocznicę powstania” napisanej przez Józefa Chołodeckiego została opublikowana lista politycznych przestępców straconych w czasie powstania w Królestwie Polskim. Czytamy tam: „Zygadlewicz Stanisław, mieszczanin, był głównym gospodarzem powstania w Bodzentynie, powieszony w Bodzentynie 30 maja 1864”. 30 maja to data kalendarza juliańskiego, oznacza ona 11 czerwca kalendarza gregoriańskiego. Co więcej w Archiwum kieleckim odnaleziony został raport rosyjskiego dowódcy z pułku dragonów o wykonaniu egzekucji na Stanisławie Zygadlewiczu. Na miejscu stracenia w 1916 r. został postawiony krzyż. Tradycja, że w tym miejscu stracony został Karol jednak przetrwała. W 1980 r. prawnuk Stanisława ufundował na miejscu kaźni tablicę pamiątkową. Widnieje na niej napis informujący, że zginął tu … Karol.