W okresie międzywojennym uznawany był za jednego najwybitniejszych pisarzy. 4 razy był nominowany do literackiej nagrody Nobla. Stehr urodził się w rodzinie wielodzietnej. Miał 5 braci i siostrę. Jego ojciec był siodlarzem, matka nauczycielką. Dzieciństwo spędził w Bystrzycy Kłodzkiej. „Zaprawdę ten zakątek leży w kraju jak wyspa. Oddzielony ze wszystkich stron murem lasu, ogromnych pasm górskich, oddaje się własnym marzeniom” – pisał później o rodzinnych stronach. W Bystrzycy skończył seminarium nauczycielskie. Następnie podjął pracę w szkole. Pierwsze nowele napisał w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Całe życie mieszkał na Śląsku. „Ten kraj, który dla uprzedzonego człowieka Zachodu jawi się jako początek rosyjskich pustaci stepowych, wykazuje zarówno wielostronną istotowość jego mieszkańców, jak i zaskakuje wędrowca rozmaitością swoich krajobrazów, często bardzo różniących się od siebie, wypełniając go jednocześnie błogą harmonią, która przy tej pełni przeciwstawnych sobie całości” – pisał o Śląsku. W innym miejscu i czasie nadmieniał: „Gdy mówi się w zachodnich Niemczech o Śląsku, to każdy Nadreńczyk myśli, że jest to kraina tuż koło Warszawy, a na państwowe święto gimnastyczne we Wrocławiu Bawarczycy i Wirtemberczycy przyjechali z polskimi słownikami w ręku i ogarnęło ich zdumienie na widok tak pięknego, aż po ostatni kamień rdzennie niemieckiego miasta”. Pisał głównie o śląskich chłopach i robotnikach i ich poszukiwaniu Boga. Jego najsławniejszą powieścią był „Der Heiligenhof” („Święty Sąd”), o śląskim farmerze i jego niewidomej córce. Przez część nazistów uznawany był za wyraziciela niemieckiej duszy. Miał jednak wśród narodowych socjalistów także przeciwników – zarzucano mu m.in. zbytnią religijność, a także niezależność sądów. Stehr mianowany już w 1926 r. członkiem Pruskiej Akademii Literatury, nie wahał się się w latach trzydziestych podczas obchodów ku jego czci powiedzieć: „Jeśli nowe Niemcy wyrażają się w brązowej koszuli, marszowym kroku, konformizmie, nie budzą w ludziach wewnętrznych wartości, nie szanują słów poetów, ducha starej niemieckiej historii, to nie jestem z wami. Ale z całego serca mam nadzieję, że dla Niemiec wzejdzie nowa przyszłość”. W 1934 r. napisał list do Hitlera protestując przeciw terrorowi wprowadzonemu przez szefa miejscowej policji. Z drugiej strony w 1938 r. poparł Hitlera. „Wypadną nam zęby i uschną nam języki w ustach, jeśli 10 kwietnia nie krzykniemy entuzjastycznie ‘tak’ przywódcy i jego działaniom”. Zmarł w 1940 r.