„Stanowcza w treści, łagodna co do formy” – tak prof. Stefan Kieniewicz scharakteryzował rosyjską odpowiedź na czerwcowe noty Francji, Anglii i Austrii w sprawie Polski. Mocarstwa w sześciu przedstawionych punktach żądały m.in. zawieszenia broni i zwołania konferencji międzynarodowej, na której uregulowano by sytuację ziem polskich. Rosjanie uznawali je za niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy, ale jednocześnie obawiali się, że odrzucenie not doprowadzi do wojny, do której nie byli przygotowani. Ostatecznie Petersburg zdecydował się odrzucić ultimatum. Noty rosyjskie – jak pisze prof. Kieniewicz – „argumentowały, że propozycje te nie zdadzą się na nic, skoro i tak powstańcy chcą Polski niepodległej od morza do morza. Gorczakow (szef dyplomacji Rosji) za to oświadczył gotowość dyskusji na temat dostosowania postanowień z 1815 r. do obecnych okoliczności. Sugerował jednak dyskusję w mniejszym gronie, mianowicie z rządami Austrii i Prus”. Rosyjska odpowiedź, ogłoszona w prasie, miała wywołać w Rosji entuzjazm, natomiast absolutną konsternację wśród dyplomatów. „A więc wyrzucają nas za drzwi” – krzyknął po ich przeczytaniu ambasador francuski w Petersburgu. „Gorczakow w rozmowach z ambasadorami i instrukcjach poufnych próbował łagodzić nastroje, w ogóle czuł się bardzo niepewnie – pisze prof. Kieniewicz – Jednemu z dziennikarzy przyznał w dniu ogłoszenia not: »Podpisaliśmy weksel, idzie teraz o to, jak go zapłacić«. Najbardziej zszokowani byli Francuzi, którzy spodziewali się przyjęcia większości punktów. „Rosja z nas kpi”, „to nie odpowiedź dyplomatyczna to wyzwanie”, „odpowiedź rosyjska tak sformułowana jest nie do przyjęcia”, „pokój jest cennym dobrem, ale nie za każdą cenę” – pisały francuskie gazety. Napoleon III też był oburzony – zaproponował Austrii i Anglii wysłanie stanowczej i wspólnej noty, ale jego pomysł został odrzucony. W praktyce też mocarstwa w ogóle nie odpowiedziały na rosyjskie noty. „Gabinety stwierdziły swą niezdolność do przyjścia Polsce ze skuteczną pomocą” – puentował prof. Kieniewicz.