„Więc przecież śmierć moja zmyje z nazwiska naszego plamę, którą rzucił na niego mój ojciec służbą swoją przeciwko ojczyźnie” – powiedział, gdy usłyszał wyrok śmierci. Ojciec Ignacego Truszyńskiego był podpułkownikiem rosyjskiej żandarmerii w Warszawie. Jeszcze ważniejszą funkcję pełnił brat jego matki gen. mjr Konstanty Rozwadowski, prezes Stałej Komisji Śledczej do Spraw Przestępstw Politycznych. Wuj od młodych lat był wierny carowi. Już w czasie powstania listopadowego jako podchorąży odmówił przystąpienia do zrywu. Ignacy był natomiast nastawiony patriotycznie – najprawdopodobniej pod wpływem matki. „Matka rozstrzelanego Truszyńskiego jest rzeczywiście rodzoną siostrą gen. Rozwadowskiego i jedną z najbardziej jadowitych patriotek – ona jest główną przyczyną nieszczęśliwego losu swego syna” – pisał w liście inny z Polaków w carskich strukturach śledczych. W powstańczej organizacji Truszyński był referentem policji narodowej. Wpadł po nagłej przeprowadzonej rewizji w mieszkaniu jego ojca (przeprowadzono ją 28 września o godz. 1 w nocy). Odnaleziono wtedy m.in. brulion odezwy sekretarza stanu Rządu Narodowego do Dyrektora Policji Narodowej, rozporządzenie o wyjęciu spod prawa członków komisji śledczych i sądowych, a także listy, zdjęcia czy wizytówki. Rosjanie wiedzieli, jak ważną osobę schwytali. Tego samego dnia naczelnik Warszawskiego Oddziału Wojennego zwrócił się do szefa żandarmerii z prośbą, aby „przyspieszyć przesłuchanie Truszyńskiego, by na podstawie jego zeznań dokonać następnych aresztowań”. „Okazał się winnym należenia do buntowniczej organizacyi – pisał Kurjer Warszawski – znanej pod nazwą »Rządu Narodowego«, w której był jednym i główniejszych, czynniejszych i mających znaczny wpływ członków, ponieważ przy jego pomocy i udziale wydawane były rozporządzenia, dążące do podtrzymania i rozwinięcia buntu a między innemi dekret, ogłaszający za pozbawionych opieki prawa i skazujący na śmierć różne osoby, znajdujące się w służbie rządowej, a w tej liczbie i ojca jego”. Truszyński został skazany na karę śmierci i rozstrzelany. Nie wiadomo, czy ojciec lub wuj próbowali się za nim wstawiać.