Romuald Traugutt zdawał sobie sprawę, że kwestia chłopska to była walka o być, albo nie być powstania. „Cały prąd waszej działalności przede wszystkim na włościan winien być skierowany, a to tym bardziej, że Moskwa myśli tam swe zwykłe podłości rozpocząć” – pisał dyktator 14 lutego w liście do Władysława Gołemberskiego, naczelnika cywilnego województwa krakowskiego. Uwłaszczenie włościan było jednym z najważniejszych punktów programu Rządu Narodowego, to dzięki niemu chłopi mieli masowo przyłączyć się do powstania. Z lepszym lub gorszym skutkiem władze zrywu starały się wprowadzać nowe porządki na wsi. By wymusić przeprowadzenie reformy Traugutt 22 grudnia wydał dekret ustanawiający „oddzielną gałęź władzy administracyjno-sądowej”, która zajmować się miała „wyłącznie sprawami dotyczącymi uwłaszczenia”. Traugutt zdawał sobie sprawę ze zniechęcenia, znużenie i strachu dużej części szlachty. „Znajdując w szlachcie materiał niepodatny i tchórzliwy, kierunek pracy swych zwrócicie na lud, na ten poczciwy lud, którego wróg przerobić nie zdołał” – pisał w innym liście. Miał dyktator także inny powód, by akurat w tym czasie szczególnie zwrócić się w kierunku chłopów. Rosjanie, nie mogąc zgnieść powstania militarnie, więc carat poza wprowadzaniem coraz bardziej brutalnych przepisów i zaostrzania terroru, zajął się też kwestią uwłaszczenia. Już w sierpniu Aleksander II przyjął na prywatnej audiencji Mikołaja Milutina, brata ówczesnego ministra wojny. „Był to ziemianin liberalizujący, zwolennik przychylniejszej dla chłopów reformy agrarnej w Rosji, z tego właśnie powodu odsunięty od wpływów na rządy” – pisał w „Powstaniu styczniowym” prof. Stefan Kieniewicz. Milutin został wysłany do Królestwa w celu zbadania sytuacji. Do Petersburga wrócił pod koniec roku. „Chłopa kuszą już trzeci rok pochlebcze obietnice obu rewolucyjnych partii. Buntownikom udało się nawet spełnić część swoich obietnic” – pisał w raporcie do cara. Car, który obawiał się, że przeciągnięcie powstania do wiosny, może spowodować międzynarodową interwencję. Nakazał więc błyskawiczną pracę nad projektem uwłaszczenia. Ustawa uwłaszczeniowa zatwierdzona została 25 lutego, a ogłoszona 2 marca. W praktyce ostatecznie pogrzebała ona powstanie.