Porażka w bitwie pod Iłżą (patrz kalendarium dn. 17 I 1864) spowodowała, że Rosjanie byli rządni odwetu. Za zwycięskim oddziałem Karola Kality Rębajły ruszyła więc pogoń. „O znalezieniu obozu powstańców zadecydował przypadek. Oddziały rosyjskie przechodzące przez wieś Radkowice zauważyły ślady na śniegu prowadzące bezpośrednio do powstańczego obozu” – pisał w rozprawie doktorskiej poświęconej Kalicie Grzegorz Cwyl. Powstańcy nie zdążyli nawet przyszykować się do obrony, zaskoczeni zostali w czasie przygotowania posiłku. „Wydałem dobitnym głosem rozkaz: kompanje w lewo i w prawo rozejść się i otoczyć nieprzyjaciela! Pierwsza kompanja do ataku za mną marsz!’ W tej chwili rozpoczęli już Moskale ogień do nas chociaż bezskuteczny, gdyż chronił nas gęsty las i gąszcze” – wspominał sam Rębajło. Kontratak się nie powiódł, bo powstańcy nie poszli do ataku za swoim dowódcą. Od śmierci Kalitę ocalił adiutant Ludwik Kahane, który zasłonił go własnymi piersiami – a sam został śmiertelnie ranny. Rosjanie mieli sporą przewagę – obóz zaatakowało ok. 1000 żołnierzy, ale ich dowódca postępował ostrożnie. „Wpływ na to niewątpliwie miał teren jako bardziej sprzyjający obronie, niepewność co do postawy niektórych własnych oddziałów i obawa przed siłą przeciwnika. Dowódca rosyjski miał już relacje z przebiegu walk w Iłży. Zatem wiedział, że ‘miateżniki’ są dosyć liczni, dobrze uzbrojeni i wyszkoleni” – pisał Cwyl. Mimo tego Rosjanie dość szybko zajęli obóz. „W ten sposób trwała walka tylko godzinę, w której każda kompania działała osobno. Moskale, nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje, mając 7 rot piechoty i 200 konnicy, przeciw sobie zaś 600 i kilkudziesięciu powstańców, zatrąbili na odwrót”. Rosjanie przechwycili po bitwie część torbę z dokumentami, które miał przy sobie Kahany. „Wśród znalezionych przez Rosjan dokumentów znajdowały się: nominacja na stopień podpułkownika dla „Rębajły” podpisana przez gen. Józefa Hauke - Bosak, rozkaz gen. Bosaka do odczytania przed frontem oddziału, (...) pismo do naczelnikamiasta Kielc z rozkazem zlikwidowania (zasztyletowania) kilku osób w Kielcach, (…) Nic zatem dziwnego, że Rosjanie uznali, że zabili Kalitę w bitwie” – pisał Cwyl. O śmierci dowódcy donosił nawet rosyjski nawet namiestnik Fiodor Berg. W rzeczywistości Rębajło wyszedł ze starcia cało. Po upadku powstania udał się na emigrację i jako jeden z nielicznych powstańczych dowódców doczekał niepodległości. Zmarł w 1919 r.