Kapitan Józef Trąmpczyński świetnie obmyślił miejsce do obrony. Jego dopiero co utworzony oddział liczył 240 powstańców, ale tylko stu strzelców z karabinami. Były porucznik pułku niżnogrodzkiej piechoty, który stacjonował w Przasnyszu, znał pobliskie tereny jak własną kieszeń. Bardziej niedostępnego miejsca chyba nie mógł znaleźć. Płaska Góra była wysepką na Orzycy, która w tym miejscu tworzyła szeroki na kilometr i długi na pięć bagnisty, porośnięty trzcinami staw. „Dostęp do tej wysepki był nadzwyczaj trudny; tylko ludzie, znający miejscowość, mogli się do niej przedrzeć wąską drożyną, brodząc w wodzie i zapadając po kolana w bagna. Przez nagły napad pozycya ta była prawie niepodobną do wzięcia i tylko formalne ostrzeliwanie i oblężenie mogło zmusić załogę do poddania się” – pisał Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1863–1864. Trąmpczyński na taką możliwość też był przygotowany – miał znaczne zapasy żywności i amunicji. Dodatkowo po zachodniej stronie wyspy – najbliższej brzegu – usypał w szańce.
Trąmpczyński nie czekał długo na Rosjan. Już 26 czerwca silny oddział złożony z ok. siedmiuset piechurów, dwustu jeźdźców i z trzema działami podszedł pod jego pozycje. Dzień później rozpoczął ostrzał wyspy. Trwał cały dzień, jednak nie wyrządził niemal żadnych szkód – zginął jeden powstaniec, który wysunął się spoza wału. Kolejnego dnia Rosjanie spuścili ze stawu wodę i kontynuowali ostrzał. „Była to niedziela; powstańcy około południa, gdy w kościołach uroczyste odbywało się nabożeństwo, wśród huku dział, świstu kul i grzmotu pękających granatów, na wysepce swej zaśpiewali hymn: Z dymem pożarów. Pomimo słabego i niedalekonośnego ognia powstańców, moskale nie próbowali wzięcia szturmem wyspy”. Ten nastąpił dnia następnego, gdy Rosjanom zaczęło brakować amunicji. „Po kolana brnąc przez grząskie błota, ruszyli moskale ku wyspie, co widząc Trąmpczyński [...] zasypał go gradem kul, które poważne szczerby uczyniły w szeregach szturmujących”. Do tego na carskie kolumny z tyłu uderzył inny powstańczy oddział. Rosjanie z ciężkimi stratami wycofali. Po zwycięstwie Trąmpczyński opuścił Płaską Górę, „na której ostatecznie mogliby go moskale wygłodzeniem oddziału zmusić do poddania się”.