Ostatnie starcie dyktatora. Krwawa, wygrana bitwa pod Grochowiskami

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
18 III 1863

Mimo zwycięstwa pod Chrobrzem w obozie dyktatora Mariana Langiewicza daleko było do euforii. „W armii dyktatora zaszły zamieszki i nieporozumienia – pisze rosyjski dziennikarz i historyk powstania Nikołaj Berg – tak zwykłe w chwilach trudnych i w położeniu prawie bez wyjścia. Podwładni obwiniali dyktatora o nieudolność, dyktator zarzucał swym podwładnym niesubordynacyę i niewykonanie otrzymanych rozkazów”. Do tego rosyjskie kolumny wysłane z Kielc, Miechowa i Olkusza, mimo wcześniejszej o dzień porażki, domykały okrążenie. Rosjanie dysponowali ok. 3,5 tys. żołnierzy i sześcioma armatami. Polaków było ok. 3 tys. „Teren, na którym toczyła się bitwa, był pagórkowaty. To i owdzie większe drzewa lub krzak i zasłaniały nas, i powstrzymywały nieprzyjaciela. Przeszło dwie godziny na jednem miejscu trwała walka. Zgłodniały, zmęczony marszem, nasz żołnierz dotrzymał placu” – pisał gen. Antoni Jeziorański, jeden z zastępców Mariana Langiewicza. Mimo wybuchającej paniki, ewakuacji z pola bitwy jazdy i biernej postawy dowództwa, niezwykle chaotyczna bitwa zakończyła się taktycznym zwycięstwem powstańców. Główna w tym zasługa żuawów śmierci oraz kosynierów. „Bataljon moskiewskiej piechoty, trzymając broń do ataku, był już nie więcej jak na sześćdziesiąt kroków od żuawów, których liczba nie przechodziła czterystu ludzi. Przed idącą na nich tak przeważną siłą uledz by musieli. Rzucili się na Moskali [...] kosynjery z okrzykiem: Hura!... Trudna to rzecz znaleść w ciągu bitwy chwilę stosowną, aby można kosynjerów w bój wprowadzić, ale gdy się tego dokaże, broń to straszna dla przeciwnika!” – pisze Jeziorański. „Po kilku natarciach z bagnetem w ręku, spędzili z pozycyi przeważające siły moskiewskie i zmusili do zupełnej ucieczki ku Pińczowowi” – pisał Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1863–1864. Straty obu stron były podobne – ok. trzystu żołnierzy. Mimo taktycznego zwycięstwa zgrupowanie Langiewicza praktycznie utraciło zdolność dalszych działań bojowych. Wieczorem dyktator podjął decyzję o podziale oddziału, a sam postanowił przekroczyć granicę z Galicją.

Zobacz także

24 XI 1864

Był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w barwnym świecie malarzy impresjonistów i postimpresjonistów W przeciwieństwie do większości z nich pochodził…

22 XI 1864

Dla Warszawiaków to musiało być niezwykłe ważne wydarzenie. Dla carskich władz niezwykła okazja propagandowa. „Utworzenie stałej i zapewnionej komunikacji z…

21 XI 1864

Na tę uroczystość Pan młody osobiście zaprojektował suknie dla swojej narzeczonej. „Był to rodzaj kontusza z rozciętymi na wyloty rękawami,…