Do dziś nie ma pewności, dlaczego Rząd Narodowy tak długo wahał się, czy skorzystać z usług doświadczonego pułkownika wojsk carskich. Biograf Józefa Haukego-Bosaka twierdzi, że powodem były m.in. nierealnymi plany prowadzenia walk powstańczych – pułkownik miał proponować budowę twierdz w Górach Świętokrzyskich. Przełom nastąpił pod koniec września po naradzie w Krakowie, w której wziął też udział Romuald Traugutt. Najważniejszym postanowieniem było przeprowadzenie nowej, dużej operacji partyzanckiej w województwie lubelskim. Miała ona doprowadzić to stworzenia tam bazy armii powstańczej. Operacja nie doszła do skutku, ale Hauke, po otrzymaniu nominacji na generała i przybraniu pseudonimu Bosak, ruszył do województwa sandomierskiego. „Zbliżył się wreszcie i październik. Wszystkie istniejące jeszcze oddziały w województwach krakowskiem i Sandomierskiem otrzymały do rządu narodowego rozkazy, by na dzień 18-go października zebrały się w lasach pod Dzierzgowem” – pisał Nikołaj Berg, rosyjski kronikarz powstania. To właśnie tam na spotkanie z powstańczymi partiami przybył gen. Hauke, „odbył przegląd zebranych sił zbrojnych i miał do żołnierzy gorącą przemowę, w której przypomniał wszystkie stoczone ważniejsze bitwy, zapewniał o interwencyi zagranicznej, mówił o kongresie... Żołnierze nie rozumieli dobrze o co chodzi, oficerowie zaś uśmiechali się tylko. Wszystkich przemogła ciekawość, z jaką, słysząc te górnolotne frazesy, spoglądali na generała jak na coś dziwnego i nieoczekiwanego, jak na zjawisko nie z tego świata” – pisał Berg. Według rosyjskiego kronikarza gen. „Bosak” stoczył pierwszą bitwę już 21 października, inni przypisują dowództwo Chmieleńskiemu, który od lipca dowodził dużym oddziałem. Na pewno w stworzonym przez gen. „Bosaka” jednolitym korpusie powstańczym Chmieleński objął funkcję szefa sztabu. Hauke walczył w powstaniu do kwietnia 1864 roku.
Na zdjęciu generał Józef Hauke-Bosak, fot. polona.pl/wolna domena