„Ostatnie starcie zbrojne odnotowano na tym terenie 21 czerwca 1864 roku pod Ojcowem” – pisał Grzegorz Cwyl w artykule „II Korpus gen. Józefa Hauke Bosaka”. Walczący pod Ojcowem oddział nie wywodził się jednak, a przynajmniej nie w pełni z II korpusu. „Jeszcze pod koniec czerwca oddziałek 30 powstańców, uformowany przez Seyfryda w zaborze austryackim, usiłował przedrzeć się w głąb Królestwa, lecz zaraz na wstępie rozbity został i rozproszony pod Ojcowem” – pisał Stanisław Zieliński w „Bitwach i potyczkach”. Z działaniami gen. Bosaka oddziałek wiąże na pewno postać dowódcy. Alfons Seyfried, były carski wojskowy, dołączył do powstania już w pierwszych dniach po wybuchu. Był m.in. adiutantem Zygmunta Padlewskiego, członka pierwszych powstańczych władz i niedoszłego wodza naczelnego zrywu. Później wziął udział w kampanii gen. Ludwika Mierosławskiego. Został też naczelnikiem wojennym województwa mazowieckiego. Po kilku kontrowersyjnych decyzjach – w tym nie udzieleniu wsparcia innym oddziałom powstańczym został jednak z funkcji odwołany. Na początku 1864 r. gen. Hauke powołał go na szefa swojego sztabu. Formowanie II Korpusu Armii Narodowej tzw. krakowskiego rozpoczęło się pod koniec grudnia po ogłoszeniu dekretu Rządu o reorganizacji wojsk narodowych. W skład wchodziły wszystkie oddziały, które toczyły na tych terenach walki. Bosak wziął się ostro do roboty. Już 10 stycznia podzielił Korpus na trzy dywizje – krakowską, sandomierską i kaliską, przy tym ta trzecia pozostała w formie szczątkowej. Oddziały II Korpusu stoczyły kilka bitew i potyczek. W lutym Rosjanie wysłali przeciw Bosakowi ekspedycję w liczbie ok. 5 tys. żołnierzy. Próbowali oni okrążyć powstańców w okolicach Cisowa. Pod nieobecność Bosaka i po przechwyceniu rosyjskich listów, pozostali w obozie dowódcy podjęli decyzję o przełamaniu okrążenia i ataku na Opatów. Bitwa w mieście nie przyniosła rozstrzygnięcia (patrz artykuł z 21.02), za to odwrót zakończył się dla Korpusu katastrofą. „Poszczególne bataliony cofały się teraz w lasy cisowskie – tzn. prosto w ręce carskiej obławy. Następstwem tego fatalnego kroku była zupełna rozsypka dywizji krakowskiej (…) Czteromiesięczny wysiłek Bosaka poszedł na marne w ciągu kilku dni” – czytamy w monografii powstania autorstwa prof. Stefana Kieniewicza. Poszczególne oddziały walczyły jeszcze do wiosny.