Już jedno z jego najwcześniejszych wspomnień jest związane z malowaniem. Właśnie wrócił z spaceru z ciotką, podczas którego zobaczył grupę niewidomych. „Pamiętam, że jako 7-letni chłopiec chwyciłem raz kawałek węgla, położyłem się na podłodze i narysowałem ślepców. Obraz monumentalnej wielkości. Pamiętam, że praca ta sprawiła mi radość i czułem, że ręka jest mi bardziej posłuszna niż wtedy, gdy rysowałem na odwrocie recept ojca” – wspominał.
Munch, jeden z najsłynniejszych ekspresjonistów, urodził się w rodzinie lekarza wojskowego. Chłopiec był bardzo słaby, rodzina obawiała się, że nie przeżyje. Szybko został półsierotą – jego matka zmarła, gdy miał ledwie pięć lat. W wychowaniu piątki dzieci ojcu pomagała jego szwagierka. Edward był chorowitym dzieckiem, dlatego uczył się głównie w domu. Od dziecka też dużo rysował. Ojciec nie był przeciwnikiem artystycznych prób, lecz pragnął, by syn miał „poważny” zawód, dlatego Munch zaczął studiować architekturę. Szybko ją jednak rzucił i poświęcił się malarstwu. Pierwszy obraz olejny namalował w wieku 17 lat. Wstąpił do Królewskiej Norweskiej Szkoły Rysunku i Sztuk Pięknych, której założycielem był krewny jego ojca Jacob Munch. Niedługo później wynajął pierwszą pracownię malarską. Pierwszą pracę wystawił w wieku 20 lat. Podczas kolejnych wystaw jego obrazy nie wzbudziły wielkiego zainteresowania, za to sporą krytykę. Munch się nie zrażał, zaczął wystawiać też za granicą. Przełomowym momentem był przyjazd do Berlina, gdzie związał się z miejscową cyganerią artystyczną. Często bywał w gościach u małżeństwa Przybyszewskich, których dom stał się salonem literackim. Później Stanisław Przybyszewski opisywał malarza jako outsidera, który zawsze stał z boku i był raczej obserwatorem niż uczestnikiem. To w Berlinie powstał jego słynny Krzyk.
Kolejnym wystawom Muncha towarzyszyły skandale i krytyka. Nazywano go szaleńcem, skandalistą, malarzem brzydoty i twórcą „obrzydliwego ekspresjonizmu”. Na jego malarstwo w dużej mierze wpłynęły problemy zdrowotne, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. „Choroba, Szaleństwo i Śmierć, te czarne anioły czuwające nad moją kołyską, nie opuściły mnie przez całe życie” – pisał artysta. „Munch po raz pierwszy odtworzył nagie stany duszy, tak jak się samorodnie, całkiem niezależnie od wszelkiej czynności mózgu przejawiają. […] Usiłuje on zjawiska duszy bezpośrednio wyrazić kolorem” – pisał o nim Przybyszewski. Munch zmarł w Norwegii, miesiąc przed swoimi osiemdziesiątymi urodzinami.