Aleksander Andruszkiewicz wybrał dobrą pozycję do przyjęcia bitwy. Pod Lokajciami partyzanci znaleźli się dwa dni wcześniej. Dowódca był niezwykle doświadczonym żołnierzem – do armii Królestwa Polskiego wstąpił w 1825 roku, wojenne szlify zdobywał już podczas Powstania Listopadowego, które rozpoczął w randze podporucznika. Później działał na emigracji, a w trakcie Wiosny Ludów organizował oddziały w Rzeszowskiem. Rząd Narodowy mianował go pułkownikiem oraz naczelnikiem wojskowym w województwie augustowskim. Andruszkiewicz przybył tam na przełomie marca i kwietnia, przejmując oddział liczący dwustu powstańców. Przez kilka dni wymykał się rosyjskiemu pościgowi, nim znalazł dogodne miejsce do walki.
Nad ranem w dniu bitwy przeprowadził swój oddział na wzgórek między bagnami. „Naprędce poczęto sypać szańce od strony, z której się spodziewano nieprzyjaciela. Zaledwie jednak rozpoczęto sypanie bocznych szańców, pikieta dała znać o zbliżaniu się nieprzyjaciela. Awangarda, składająca się z 50 kawaleryi straży granicznej, ruszyła na obóz powstańczy, lecz ustawieni za szańcami strzelcy, przywitawszy moskali rzęsistym ogniem, zmusili do odwrotu” – pisał Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1863–1864. Pod silnym ostrzałem załamał się też kolejny atak rosyjskiej kawalerii. „Po trzygodzinnym ogniu, widząc przewagę liczebną nieprzyjaciela, a nie mogąc tutaj użyć kosynierów, gdy moskale usiłowali otoczyć obóz przez bagna, zmuszony był Andruszkiewicz cofnąć się, co udało mu się szczęśliwie, gdyż już o zmierzchu, około godziny 7. uskutecznił w porządku odwrót, nie naciskany już przez nieprzyjaciela” – notował Zieliński, który twierdził, że oddział poniósł niewielkie straty – kilkunastu poległych. Andruszkiewicz stoczył jeszcze kilka potyczek, a później połączył się z oddziałem Józefa Ramotowskiego „Wawra”, oddając mu jednocześnie komendę. Sam zachował stanowiska naczelnika wojennego. We wrześniu ze względu na zły stan zdrowia został urlopowany. Wyjechał do Krakowa, ostatecznie osiadł w Paryżu. Tam zmarł w 1868 roku.
il. kolekcja Krzysztofa Kura