Absolutnym paradoksem wydaje się fakt, że jeden z najsłynniejszych dowódców Stanów Zjednoczonych, który doprowadził do zwycięstwa w wojnie secesyjnej, nie chciał być żołnierzem. Do tego został zmuszony do opuszczenia wojska z powodu pijaństwa. Ulysses Grant za namową ojca, ale bez entuzjazmu, wstąpił do szkoły wojskowej w West Point. „Nie miałem zamiaru pozostawać w wojsku nawet w przypadku otrzymania promocji, na co wcale nie liczyłem” – wspominał później. Akademię ukończył, ale z przeciętnymi wynikami. W armii jednak pozostał! Uczestniczył m.in. w wojnie meksykańskiej. „Gorzko sprzeciwiałem się tej wojnie, i do dziś dnia uważam ją za jeden z najbardziej niesprawiedliwych konfliktów zbrojnych wszech czasów pomiędzy silnym i słabszym narodem”. W czasie służby popadł w alkoholizm. W 1854 r. podał się dymisji, dzięki temu uniknął usunięcia z niej, lub nawet sądu wojskowego za pijaństwo. W cywilu wiodło mu się źle, był na krawędzi bankructwa. W 1861 r. po wybuchu wojny secesyjnej zgłosił się do wojsk północy. Został dowódcą kompanii ochotniczej. Po kilku miesiącach dostał awans na generała. W czasie wojny szybko zdobył sławę dzięki prostej dewizie. „Sztuka wojenna jest naprawdę bardzo prosta. Należy znaleźć wroga, po czym dorwać go jak najszybciej. Następnie uderzyć na niego jak najmocniej i nacierać do oporu, nigdy nie odpuszczając”. Pierwszym wielkim sukcesem było zajęcie w lutym 1862 r. silnie bronionego Fortu Donelson. Stał się po tym zwycięstwie bohaterem narodowym. Największą wiktorią – dzięki której został mianowany dowódcą całej armii było zwycięstwo pod Chattonoogą (zobacz artykuł z 24.11). Lincoln mianował Granta dowódcą, mimo ciągłych żądań o jego dymisje, w związku z alkoholizmem. „Nie mogę wyrzucić tego człowieka! On walczy!” - miał rzucić. Grant dowodził armią północy do zakończenia wojny secesyjnej. „Wiele osób, które go spotkały, miało dziwne wrażenie, że zostały oszukane. Nie wyglądał bowiem jak wielki generał, nie ubierał się jak wielki generał, nie mówił jak wielki generał i wszystko wskazywało, że nawet sam siebie nie uważał za wielkiego generała” – pisał amerykański historyk. W 1868 r. Grant został wybrany prezydentem USA.