Nie wszystkich dotknęła „moralna gangrena”. Odezwa naczelnika Warszawy

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
20 V 1864

Naczelnik Warszawy Aleksander Waszkowski, był już jednym z nielicznych, który nie zwinął jeszcze powstańczego sztandaru. „Serdeczna ludności Warszawy! Ilekroć widok spustoszenia zakrwawi ci serce i oczy łzami zaleje, pamiętaj, że wielki i wspaniały musi być rdzeń tego ludu, który przez 100 lat męczony i krzyżowany ani na chwilę nie zboczył od celu swego przeznaczenia” – pisał w odezwie. Słowa potępienia kierował w niej ku „podłym zgrajom płaszczącym się moskiewskim zbirom dla zrobienia kariery i majątku”, zaręczał też, że nie wszystkich dotknęła „moralna gangrena”. Tyle, że jak pisał prof. Stefan Kieniewicz w monografii zrywu: „Ani Rząd Narodowy, ani organizacja miejska nie mieli już w tej chwili żadnej możliwości kontynuowania walki. Znaczyli o tyle tylko, że trwali na posterunku z pieczątką w ręku, ryzykując w każdej chwili Cytadelę i szubienicę”. W praktyce bowiem walki powstańcze już ustały. Tylko gdzieniegdzie jeszcze ukrywały się niewielkie oddziały. Większość członków władz narodowych – z Romualdem Trauguttem na czele – przebywała już w Cytadeli czekając na proces i wyrok. Rząd Narodowy reprezentowany przez Bronisława Brzezińskiego ograniczał się wyłącznie do drukowania odezw i rozmów z emigrantami. „My tu uważamy się więcej za firmę, za depozytariusza władzy, którą gotowiśmy każdemu godniejszemu oddać” – pisał Brzeziński. Także Waszkowski w praktyce stracił możliwość działania po tym jak w połowie maja tzw. rada miejska, złożona z wydziałowych, oświadczyła mu, że „rozwiązuje się i dalej pracować nie będzie”. „Z tą uchwałą wiązałbym rozmowę Stanisława Krzemińskiego (członka powstańczych władz) z jakimś d-rem Kaczkowskim, który go wezwał dla zakomunikowania, ‘że już wszystko skończone, że powstania dłużej przeciągać nie można’” – dodawał prof. Kieniewicz. Sam Waszkowski, który w 1863 r. zasłynął dwoma niezwykle spektakularnymi akcji – kradzieżą rosyjskich map sztabowych oraz przejęciem Kasy Głównej Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu Królestwa Polskiego, trwał na stanowisku Naczelnika Miasta, aż do aresztowania w grudniu 1864 r. Stracony został w ostatniej egzekucji uczestników powstania styczniowego w lutym 1865 r.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…