Dla stronnictwa Białych w Krakowie, wcześniej z dużą rezerwą traktującego powstanie, ta depesza musiała być wstrząsem. Książę Władysław Czartoryski, przywódca Hotelu Lambert, najważniejszego polskiego ugrupowania emigracyjnego, 17 lutego pisał wprost: „w celu zachęcenia do jak najdłuższego przetrzymywania walki”. Była to radykalna zmiana, sam Czartoryski wspominał zaledwie trzy tygodnie wcześniej, że na wieść o wybuchu „ja i moi współpracownicy, jak piorunem tknięci zdumieliśmy, jak boleścią niezmierną ogarnieni zbieraliśmy się w milczeniu”. Na początku lutego w przemówieniu do polskiej młodzieży nazwał zryw dzieciństwem, a swoich agentów w Polsce pozostawił bez instrukcji.
Co się wydarzyło od tego czasu? Przede wszystkim zmieniła się sytuacja międzynarodowa. Układ między Prusami i Rosją o wspólnym stłumieniu powstania w Polsce wywrócił europejską układankę. „Konwencja wojskowa Moskwy z Prusami uważana za okoliczność dla nas zbawienną, bo zrobiła rzecz europejską” – pisał w liście gen. Władysław Zamoyski. Zbliżenie prusko-rosyjskie bardzo zaniepokoiło przede wszystkim Francję. Już 15 lutego francuski dyplomata Édouard Drouyn de Lhuys mówił pruskiemu ambasadorowi, że konwencja może zmusić Francję do „zmiany obserwowanej dotąd, raczej niechętnie postawy wobec niepokojów polskich”. Niewiele później Napoleon III wysłał pismo do cara Aleksandra II, twierdząc, że „powstanie przybrało w Polsce charakter narodowy”. Według relacji Zamoyskiego doszło też do nieformalnych rozmów: „Tu cesarz nadspodziewanie już rozpoczął kroki najżyczliwsze, [...] że otwarcie nam zalecone trwanie, choćby już kosztem wielkich ofiar, co nie jest przecież wywołaniem powszechnego powstania, a zapowiedziane w bliskich terminach, przy trwaniu, jawne zachęty”. Czartoryski zatem też zachęcał: „tylko dalsze trwanie może dać negocjacjom dyplomatycznym podstawę dość silną, aby coś trwalszego i bezpiecznego zbudować lub konieczność wojny wykazać”. Przywódcy Białych już od pewnego czasu toczyli rozmowy na temat dołączenia do władz powstańczych i włączenia się w walkę. Do akcesu doszło na przełomie lutego i marca.