Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864 r. w Wiedniu powstał pomysł stworzenia Austriacko-belgijskiego Korpusu Ochotniczego, który miał wspomóc nowo mianowanego cesarza Meksyku - Maksymiliana Habsburga. Austriackie władze postanowiły werbować ochotników m.in. w obozach dla internowanych uczestników styczniowego zrywu. „Powód był natury czysto politycznej. Okazało się, że już przy planowaniu naboru przewidziano pewien kontyngent miejsc dla ‘Russisch-Polen’, próbując przy okazji rozwiązać, przynajmniej częściowo, kłopotliwy dla Austriaków, tak ze względów politycznych, jak i organizacyjno-finansowych, problem internowanych uczestników powstania styczniowego, których liczba w ciągu r. 1864 ciągle wzrastała i przekroczyła wielokrotnie wszelkie przewidywania austriackich władz policyjnych” – pisał Mariusz Kulczykowski w artykule „Polacy w Meksyku 1863-1876”. W próby nakłonienia internowanych włożono dużo wysiłku, „łudząc młodych ludzi wolnością (akces do Korpusu Ochotniczego to wyjście na wolność), wysokim żołdem, przygodą wojskową w egzotycznym kraju, awansami, różnymi profitami, a przede wszystkim możliwością otrzymania gospodarstwa rolnego”. Warunkiem był indywidualny i dobrowolny akces. Udało się nakłonić 541 uczestników powstania. Większość z nich wsiadła na statek „Peruvian” 6 grudnia w Trieście. Korpus wylądował w Meksyku na początku stycznia. Został użyty do walki z powstaniem przeciw władzy Habsburga. Korpus walczył w okolicach Cordoby i Puebli. Odnosił sukcesy w otwartych potyczkach, ale też miał duże straty wpadając w liczne zasadzki urządzone przez powstańców. Los Korpusu przesądziła ofensywa wojsk republikańskich w drugiej połowie 1866 r., w czasie której ponosił on kolejne klęski. Jesienią przestał się liczyć jako jednostka zdolna do działań bojowych. 6 grudnia Maksymilian wydał odezwę, w której zezwalał chętnym na opuszczenie Meksyku. W lutym ponad 3000 żołnierzy odpłynęło w kierunku Francji. Było to ok. połowy stanu początkowego. Jeśli chodzi o Polaków to w sumie w Meksyku walczyło ich ponad 800, wróciło ok. 400. Nie oznacza to, że pozostali polegli. W Meksyku zginęło ich około 100 (49 w walkach, 51 od chorób). Ponad 100 innych, w tym 83 byłych powstańców zdezerterowało. 12 zostało rozstrzelanych. Część pozostała w Meksyku i dalej służyła Maksymilianowi, inni pozostawali w niewoli.