„Cały kierunek działań dyplomatycznych ma pozostać po wyłącznym nadzorem i odpowiedzialnością W. Ks. Mości” – pisano pod koniec kwietnia w liście Tymczasowego Rządu Narodowego do Władysława Czartoryskiego. Rozmowy na ten temat trwały już od co najmniej kilku tygodni. 30 marca przywódca Hotelu Lambert zwrócił się do rządu z propozycją stworzenia emigracyjnego komitetu, który pozostawał by w ścisłej łączności z rządem Napoleona III. „Propozycja ta [...] nie oznaczała wcale, by Czartoryski poddawał się władzy Rządu Tymczasowego, list co najwyżej uchodzić mógł za zgłoszenie się do służby narodowej” – tłumaczy prof. Stefan Kieniewicz w monografii powstania.
Kandydatura Czartoryskiego wzbudziła kontrowersje, niechętni byli wobec niej przede wszystkim Czerwoni. „Nie czas nam dzisiaj bawić się w stronnicze zasady i poglądy, lecz wobec walki, którą prowadzimy z najazdem, należy wszystkie stronnictwa, wszystkie chęci i stosunki zużytkować” – tłumaczył w liście członek rządu Agaton Giller. Nominacja zawieziona do Paryża zawierała dwie instrukcje – ta w języku polskim określała charakter powstania i jego cele; druga, w języku francuskim, do okazania w sferach rządowych, zaręczała, że „w przypadku wojny i pod osłoną korpusu francuskiego Polska mogłaby w ciągu kilku miesięcy wystawić armię regularną 150 tys. ludzi, jak również pokryć koszty całej kampanii” – pisał prof. Kieniewicz. Pojawiały się informacje, że nominacja Czartoryskiego wiązała się z życzeniem samego Napoleona. „Dochodziły nas jednak wiadomości, że cesarz wyrażał życzenie, by mógł być informowanym przez osobę, któraby miała do tego upoważnienie od Rządu Narodowego, a była zarazem i jemu przyjemną i którejby mógł ufać” – pisał członek rządu Józef Janowski. Sam Czartoryski pisał później, że istotnie tak było, ale życzenie takie wyraził nie cesarz, a jego żona. „W moim przekonaniu – Napoleon zdecydowany do wojny” – pisał w liście. Dodawał, że francuski monarcha chce stworzyć Polskę z 12 milionami mieszkańców, „czyli powiększone Księstwo Warszawskie. Od naszej wytrwałości i siły zależeć będzie rozszerzenie granic nakreślonych teraz projektem cesarskim”. Wbrew nadziejom księcia Francja nie przystąpiła do wojny, ograniczając się do interwencji dyplomatycznej.