„Każdy, kto będzie stawiał opór, zostanie ścięty” – usłyszeli zebrani w gospodzie Ikedaya koło Kioto, którą chwile wcześniej otoczyła policja Szoguna. Miejsce na atak wybrane zostało nieprzypadkowo. W gospodzie przebywało wówczas ok. 30 roninów, czyli bezrobotnych samurajów, którzy spiskowali przeciwko władzy ówczesnego szoguna. Chcieli oni też restauracji władzy cesarskiej oraz usunięcia cudzoziemskich wpływów. Bunt miał wybuchnąć lada chwila. Według planu podpalenie wiernej Szogunowi policji oraz spalenie Kioto. Plany pokrzyżowało aresztowanie jednego ze spiskowców. Do zeznań miał zostać zmuszony torturami. Według niektórych relacji samuraj został powieszony za kostki ze związanymi rękami. Pięty zostały przebite pięcio calowymi kolcami. Na nich umieszczono świece, z których gorący wosk lał się do ran. Po wymuszeniu zeznań policyjny oddział od razu udał się do gospody. Walka trwała dwie godziny. W jej wyniku zabitych zostało 8 roninów, a 23 dostało się do niewoli. W bitwie śmierć poniósł także jeden z policjantów, a dwóch innych zmarło później od zadanych ran. Następnie aresztowano także rodziny spiskowców. Wydarzenia w gospodzie Ikedaya doprowadziły do wybuchu rebelii Kimon 19 lipca, podczas którego doszło do starcia samurajów z wojskami lojalnymi szogunowi. W tym samym roku szogun zorganizował ekspedycję karną wobec zbuntowanych szogunów zakończoną jego zwycięstwem. Ocalał tylko jeden z najważniejszych spiskowców Takayoshi Kido. Ponoć przybył do gospody za wcześnie, a gdy nikogo nie zastał, pojechał do kochanki. Później brał udział w nieudanej akcji przejęcia kontroli nad pałacem cesarskim. Ostatecznie był jednym za architektów obalenia w 1867 r. władzy szoguna i przywrócenia cesarstwa.