Ciąg dalszy zamachu. Ogłoszenie Rządu Narodowego Cywilnego

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
12 III 1863

„Wszelkie dotychczasowe istniejące władze cywilne i wojskowe jakiegokolwiek pochodzenia niniejszym dekretem rozwiązuję” – napisał Marian Langiewicz w pierwszym piśmie po objęciu dyktatury powstania. Tym samym rozwiązał Tymczasowy Rząd Narodowy, zawiązany na początku powstania. O to głównie chodziło Białym, którzy, podstawiając fałszywego pełnomocnika rządu, przekonali generała do objęcia władzy. Zamierzano powołać Rząd Narodowy Cywilny z gen. Józefem Wysockim, dyrektorem Wydziału Wojny, Leonem Królikowskim, szefem spraw wewnętrznych, księciem Janem Lubomirskim od spraw zagranicznych oraz nieznaną osobą jako ministrem skarbu. „Nowy rząd de nomine był koalicyjny, pół na pół Biały i Czerwony. Ale »czerwonymi« mianowańcami byli ludzie czerwoni tylko z pozoru, ci właśnie, którzy umożliwili zamach na dotychczasową władzę” – pisał prof. Stefan Kieniewicz w monografii o powstaniu styczniowym. Informacja o dyktaturze Langiewicza dotarła do dotychczasowego rządu już 12 marca. „Wszedł Giller, a przywitawszy się i przeprosiwszy za opóźnienie, oświadczył, że przychodzi z ważną i bardzo szczęśliwą nowiną, że: »mamy dyktatora«. [...] wyjął z kieszeni jakiś papier, rozwinął go i położył na stole, mówiąc: »Langiewicz ogłosił się dyktatorem , a to jest jego proklamacya. Był to jakby grom z jasnego nieba«” – wspominał członek rządu Józef Janowski. Po dłuższej dyskusji postanowiono, że dyktatura zostanie uznana, by nie kompromitować sprawy i nie wywołać wojny domowej. TRN ogłosił odezwę, że „dotychczasową swoją władzę składa w jego ręce i wzywa cały naród do posłuszeństwa dyktatorowi”. Z władzy jednak nie zrezygnował, mianując się Komisją Wykonawczą przy dyktatorze. „Uznajemy fakta dokonane, ale żaden rząd cywilny bez naszego zezwolenia nie stanie i stać nie może, bo cała część kraju przez nieprzyjaciela zajęta tylko przez nas jest trzymana i tylko za naszym zezwoleniem może być rządzona”. Z tym listem pojechał Stefan Bobrowski, gdy dotarł do Krakowa czekała go kolejna niespodzianka. Dyktatura już nie istniała.

Zobacz także

13 X 1864

To była niezwykle głośna ucieczka. Choć nie miała nic wspólnego z udziałem w powstaniu, czy kwestiami politycznymi. „Uciekł z Warszawy…

12 X 1864

Było ich ledwie 42 – tak o ostatnim oddziale powstańczym na Żmudzi pisał Stanisław Zieliński, autor „Bitew i potyczek 1863-1864”.…

09 X 1864

Gdyby nie on przebieg granicy Polski i Niemiec na Śląsku niemal na pewno byłby inny. „My Niemcy, nie mamy czego…