Nie jest pewne jak Paweł Landowski wpadł w carskie ręce. „Kolej teraz na opowiedzenie losów Landowskiego. Po ucieczce z więzienia, ujęty ponownie dnia 26 lutego 1864 roku przez kozaków i odstawiony do Warszawy, został jednocześnie z Pawłem Ekkertem skazany na śmierć” – lakonicznie pisał Mikołaj Berg, rosyjski historyki i kronikarz zrywu. Landowski w chwili wybuchu powstania styczniowego miał 20 lat. Na początku kwietnia został komendantem Straży Narodowej, która miała osłaniać Rząd Narodowy. W maju uczestniczył w próbie obalenia Rządu Narodowego i przywrócenia dyktatury Ludwika Mierosławskiego, później natomiast osłaniał rząd Karola Majewskiego. We wrześniu był jednym z organizatorów nieudanego zamachu na namiestnika Fiodora Berga. Już w tym samym miesiącu, być może na skutek wzmożonego terroru chciał złożyć dymisję i ruszyć w pole. Ostatecznie do walki wysłał go Romuald Traugutt, który zdymisjonował go 15 października. Landowski walczył na Podlasiu i w mazowieckim. 1 stycznia po bitwie w okolicy Garwolina ranny dostał się do niewoli, ale udało mu się zbiec. Po drugim aresztowaniu podawał fałszywe nazwisko i sąd skazał go na 12 lat ciężkich robót. Rozpoznany podczas transportu wrócił do Warszawy i tym razem skazany został na śmierć. Jak twierdził Berg, życie uratowała mu matka. „W czasie przechadzki cesarzowej po parku w Kissingen, nagle jakaś kobieta w czerni, przeciskając się przez otaczających, padła jej do nóg, płacząc i wśród łkania mówiąc coś niewyraźnie... Cesarzowa kazała rozpytać się tę „czarną kobietę" o co prosi, a gdy jej wyjaśniono, że to matka Polka błagająca za swym niepełnoletnim jeszcze, jedynym synem (...). że matka wcale go nie uniewinnia i nie broni, lecz tylko błaga, by przy wymierzaniu kary uwzględniono, że to jeszcze chłopak młody, i nie dojrzały i nie skończony człowiek. Cesarzowa poleciła zapytać namiestnika, czy nie możnaby Landowskiego łaskawiej osądzić” – opisywał Berg. Wobec pytania cesarzowej namiestnik zmienił wyrok. „Pod szubienicą odczytano skazańcom akt ułaskawienia. Usłyszawszy to rzucili się nawzajem w objęcia i serdecznie uściskali” – dodawał rosyjski historyk. Landowski został zesłany na Syberię. Udało mu się uciec na początku lat siedemdziesiątych. Wyjechał do Francji, gdzie ukończył studia medyczne. Został ginekologiem. Zmarł w wieku 50 lat.