To było już trzecie aresztowanie byłego szefa rządu Narodowego. „Wielu historyków obserwowało, że Majewski z reguły dostawał się pod klucz w chwili, gdy na wolności mógł się czuć zagrożonym. Stąd podejrzenie o stosunki z policją carską, trudne zarówno do udowodnienia, jak i do odparcia” – pisał w monografii powstania prof. Stefan Kieniewicz. Majewski jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci powstania. Do aresztu trafił pierwszy raz jeszcze przed wybuchem zrywu, a wyszedł w maju, by niewiele później stanąć na czele powstańczych władz. Jego rządy trwały dwa miesiące i przyniosły głównie stagnacje. Ustąpił w połowie września m.in. pod naciskiem czerwonych. Najbardziej radykalni konspiracyjni działacze grozili mu nawet śmiercią z rąk sztyletników. Według niektórych wersji, był jednym z pomysłodawców mianowania Romualda Traugutta szefem powstania. Po raz drugi aresztowany został pod koniec października, niedługo po tym jak Traugutt został dyktatorem zrywu. Nie wiadomo jak doszło do tego, że po miesiącu został zwolniony. Kolejny raz pod klucz trafił 24 lutego. Został skazany dość łagodnie – na osiedlenie w głębi Rosji. Wskutek zeznań innego członka rządu – władze carskie ściągnęły go ponownie do Cytadeli. Wówczas w 1865 r. – już po upadku powstania - złożył bardzo obszerne zeznania, wymienił bardzo wielu konspiratorów. Zeznania były tak cenne, że komisja śledcza nakazała powielenie ich w 60 egzemplarzach i rozesłała po całym Królestwie. Pod ich wrażeniem był nawet namiestnik Królestwa Polskiego. Fiodor Berg okazał mu łaskę, bo jak napisał, Majewski „przyczynił się do odkrycia i zatrzymania licznych członków organizacji rewolucyjnej”. Majewski do końca życia żył w Warszawie, pracował przy budowie linii kolejowych. Zmarł w 1897 r. Po jego śmierci rodzina zgodnie z jego wolą zniszczyła wszystkie dokumenty.