Józef Oxiński, dowódca powstańczego oddziału, gorzko wspominał to starcie. „W bitwie tej, poza stratami w ludziach i porzuconej broni po zabitych i uciekających, straciłem ufność w bojową odwagę mych żołnierzy” – pisał. Starcie o Koniecpol miało być wspólną akcją dwóch partii: Oxińskiego, naczelnika wojskowego powiatu piotrkowskiego, oraz Kazimierza Błaszczyńskiego „Bończy”, byłego już naczelnika województwa płockiego. Jak pisał ten pierwszy we wspomnieniach, zadaniem jego ludzi była obrona przeprawy przez Pilicę, powstańcy „Bończy” mieli uderzyć z tyłu na rosyjską kolumnę. Oxiński „ustawił oddział w szyku bojowym ponad Pilicą, oparłszy się o miasto, a dotykając prawem skrzydłem głównego mostu na Pilicy, lewem podsunął się pod cmentarz miejscowy i kościół” – opisywał Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1863–1864. Rosjanie zaatakowali po południu. Ich pierwsze natarcia zostały odparte, później jednak udało im się przedostać przez pobliski bród. W decydującej fazie bitwy Oxiński zdecydował się osobiście poprowadzić atak kosynierów. „Kolumna moskiewska z oficerami na czele, widząc kosy znienacka tuż przed sobą, nie dawszy ani jednego strzału na miejscu zawróciła i gdyby kosynierzy mieli byli więcej sprężyste golenie w pogoni niż Moskale w ucieczce, cała przecznica aż po kościół mogła się była pokryć trupami moskiewskimi. Na nasze nieszczęście golenie moskiewskie były lepsze” – wspominał dowódca. Według Oxińskiego w bitwie nie pomógł także „Bończa”, jednak zdaniem Zielińskiego nie mógł on przyjść z pomocą, bo sam kilkakrotnie został zaatakowany przez Rosjan. W tej sytuacji Oxiński zarządził odwrót. „Straty w ludziach sowicie zapełnione zostały nadciągającym i licznie ochotnikami, szczególnie ze stanu włościańskiego. Otrzymane kilkadziesiąt karabinów od organizacji powiatu piotrkowskiego wyrównały dawne uzbrojenie w broń palną, lecz ufność raz zachwiana w odwagę mych żołnierzy nie chciała jakoś powrócić i chciałem, a raczej zmuszony byłem – tylko przez ćwiczenia i karność wyrobić zwykłych żołnierzy, rozstając się z dawnym mym postępowaniem, jak z towarzyszami jednej sprawy” – pisał rozgoryczony. Oxiński walczył do jesieni. Wiosną 1864 roku był organizatorem wojskowym w zaborze pruskim.