„Widziałem śmierć w niemal każdej wyobrażalnej formie” – pisał później jeden z żołnierzy Unii, który udał się na pole bitewne. Podczas obchodu zauważył też wielu rannych, nie mógł im jednak pomóc. Zwłaszcza konfederatom. „Znalazłem ich z wciąż nieopatrzonymi ranami. Jeden był postrzelony w płuca i bez wątpienia umierał”. Wraz z kolegą podzielił się z nimi jedzeniem, „oni prosili, by Bóg nas pobłogosławił, gdy ich zostawialiśmy”. Do starcia doszło w okolicach miasta Chattanooga nad rzeką Tennessee. W bitwie uczestniczyło ok. 72 tys. żołnierzy Unii i prawie 50 tys. konfederatów. W praktyce batalia składała się z trzech osobnych bitew rozegranych w dwa dni. Pierwszego stoczono przede wszystkim „bitwę wśród chmur”. Oddziały Unii uderzyły na Lookout Mountain, spychając konfederatów. Walki jednak zostały wstrzymane, wzgórze spowiła bowiem tak gęsta mgła, że uniemożliwiała militarne działania. Ostatecznie zostało ono w rękach żołnierzy Północy. Drugiego dnia konfederaci uderzyli na Missionary Ridge, lecz zostali odparci. O sukcesie unionistów zdecydował śmiały atak na okopy konfederackie. Wyparci z nich południowcy w panice zaczęli uciekać w stronę góry. Przeciwnicy nie odstąpili ich nawet na krok, co uniemożliwiło obrońcom Missionary Ridge ostrzał. Dzięki temu żołnierze Unii zdobyli w końcu pozycje zajmowane przez południowców. Konfederaci wycofali się w stronę Atlanty. Armia Północy straciła niemal 6 tys. żołnierzy, Południe ponad 8 tys.