Nie ma informacji, by biskup Wincenty Chościak-Popiel aktywnie wspierał powstanie, ale dla władz carskich i tak był zawadą. „Jak piszą w Moskwie, ustawicznie wyróżniał się on opozycyjnym charakterem. Do wszystkich nowych reform, nawet nie dotyczących Kościoła, odnosił się ze skrytym lub jawnym sprzeciwem i nie przepuszczał okazji, by podobne uczucia wzbudzić u ludności” – pisały rosyjskie gazety. Za jeden z aktów jaskrawego sprzeciwienia się władzom, uznano odmowę odprawienia mszy pontyfikalnej z okazji ogłoszenia ukazu carskiego o uwłaszczeniu. Wincenty Chościak-Popiel został mianowany przez papieża biskupem płockim w marcu 1863 r. Sakrę przyjął w grudniu tego roku. W 1868 r. biskup został zesłany do Rosji. Głównym powodem miała być odmowa wysłania swojego przedstawiciela do tworzonego w Petersburgu kolegium katolickiego. Prasa rosyjska podawała jednak także i inne powody. „Pierwszą rzeczą, o którą go oskarżono, była jego szczególna więź z parafianami: I tak, w zeszłym roku hrabia-namiestnik przychylając się do próśb niektórych duchownych katolickich i osób świeckich, zezwolił katolickim biskupom objechać swoje diecezje. Popiel wykorzystał tę okazję, by poprowadzić całą serię manifestacji. Jego kareta była konwojowana przez zastęp od 120 do 200 ludzi, złożony z polskich patriotów, przebranych w stroje ułanów, husarzy itd. Zewsząd napływał tysięczny tłum, poprzedzony sztandarami i chorągwiami” – relacjonowały gazety. Władze były oburzone. Popiel jednak twierdził, że to tylko wyraz oddania wiernych. Był jednym z 13 polskich biskupów wywiezionych w głąb Rosji. Chościak-Popiel z Nowogrodu wrócił po 7 latach. W 1875 r. bullą papieską został biskupem kujawsko-kaliskim, a w 1883 r. - arcybiskupem Warszawy. Wręczenie płaszcza biskupiego odbyło się w Petersburgu. Tym razem biskup nie wchodził w konflikty z władzą carską – dał się poznać jako konserwatysta i konformista. W latach 1905-7 w czasie pierwszej rosyjskiej rewolucji wielokrotnie krytykował „socjalistów, rewolucjonistów i strajkujących”. Zmarł w 1912 r.