Adam Chmielowski prosi o zapomogę. List do Komitetu Francusko-Polskiego

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
1 VI 1864

„Walczyłem o niepodległość mojej Ojczyzny pod rozkazami i w oddziale pułkownika Chmieleńskiego. Dnia 1 października 1863 roku zostałem ciężko ranny pod Mełchowem, gdzie straciłem lewą nogę” – pisał Chmielowski do Komitetu Francusko-Polskiego. Dzięki udzielonej mu przez Komitet pomocy mógł poddać się leczeniu, a także otrzymać nowoczesną protezę. Chmielowski przez kilka miesięcy walczył w powstaniu. Najpierw w oddziale gen. Mariana Langiewicza, później pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego. Ciężko ranny został podczas bitwy pod Mełchowem.  „Pędził na dół. Wtem jak piorun z jasnego nieba pada pod konia (…)  granat rosyjski, pękając ze straszliwym łomotem, rozszarpuje konia, a potężny odłam granatu z całą siłą uderza o obcas buta i wyrzuca Adama (...) z siodła na ziemię” - opisywał ks. Czesław Lewandowski, spowiednik i biograf Chmielowskiego.  „Naraz czuję jakby silne uderzenie kijem w nogę, nawet niezbyt bolesne, ale mnie od razu powaliło na ziemię. Leżę więc na piasku (...) bez bólu, bez władzy i możności ruchu” – opowiadał sam Chmielowski. Dodawał on, ze ból poczuł dopiero, gdy koledzy go wynosili z pola bitwy. Ostatecznie dostał się do niewoli. Miał jednak szczęście w nieszczęściu. Carscy żołnierze bardzo często dobijali rannych, ale on trafił na oddział strzelców finlandzkich, którzy zabrali go do ambulatorium. Lekarze uznali, że strzaskaną nogę należy amputować. „Kiedy?” - zapytał. „Zaraz” odpowiedzieli. „A więc zaczynajcie” – powiedział i poprosił cygaro. To podobno były jedyny środek przeciwbólowy jaki otrzymał. Według siostry Heleny Wilkołek, która opierała się na relacji Brata Alberta z bólu owo cygaro połknął. Później na kilka miesięcy trafił do szpitala. Po jego opuszczeniu był zagrożony aresztowaniem i surowym wyrokiem, ale „dzięki wstawiennictwu przyjaciół u gubernatora rosyjskiego, odesłano rannego do krewnych, którzy [następnie] wysłali go potajemnie do Paryża” – pisał ksiądz Lewandowski. Chmielowski korzystając z ogłoszonej amnestii w 1865 r. wrócił do Warszawy. Tu skończył Akademię Sztuk Pięknych. Wraz m.in. z Józefem Chełmońskim i Stanisławem Witkiewiczem wynajął pracownię w Hotelu Europejskim. W 1880 r. wstąpił do zakonu jezuitów, a później został franciszkaninem i odtąd był nazywany Bratem Albertem. Założył Zgromadzenie Braci Albertynów i do końca życia zajmował się ubogimi. Zmarł w 1916 r. W 1989 r. został kanonizowany.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…