149 osób na ławie oskarżonych. Początek wielkiego procesu Polaków w Berlinie

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
7 VII 1864

To był przede wszystkim proces pokazowy. „Proces ten kosztował rząd pruski poważne sumy; sprowadzenie samych świadków, których było 255, i utrzymywanie ich przez długie tygodnie w Berlinie, kosztowało tysiące talarów, ale pocieszano się tem, że ‘teraz będzie spokojnie przez lat dziesięć co najmniej’; do stuletniej rocznicy pierwszego rozbioru Polski powstania już nie będzie” - pisał o rozpoczęciu procesu Walery Przyborowski, w „Ostatnich chwilach powstania styczniowego”. Historyk i powstaniec dodawał, że procesowi starano się nadać jak największy rozgłos. „Wszystkie dzienniki niemieckie rozpisywały się o nim obszernie, dziwy opowiadając o ‘podziemnej intrydze polskiej’, o niebezpieczeństwie, jakiem zagrażają Polacy porządkowi i spokojności Europy” . Rzeczywiście zarówno proces, jak i poprzedzające je śledztwo zakrojone było na ogromną skalę. Ponoć przesłuchiwano niemal 9 tys. osób! Oskarżonych zostało 149 osób. W sądzie pojawiło się ich znacznie mniej, bo wielu konspiracyjnych i powstańczycg działaczy, czy dowódców, zbiegło wcześniej za granicę. Wśród nich był m.in. główny organizator pomocy zrywowi Jan Kanty Działyński (od nazwiska, którego urzędowo nazwano proces). Dla potrzeb rozpraw wybudowano salę w gmachu więzienia Moabit. Proces rozpoczął się o 8 rano. Oskarżonych broniło 9 adwokatów, w tym dwóch Polaków. „Wszystkich podzielono na cztery kategorye. Do pierwszej kategoryi, oskarżonych o zdradę stanu, t. j. o zamiar przywrócenia państwa polskiego w granicach 1772 r. a zatem o zamiar oderwania od Prus Wielkiego Księstwa Poznańskiego środkami gwałtownemi, należały 104 osoby; do drugiej kategoryi o udział pośredni lub bezpośredni w tej zdradzie stanu 36 osób; i na koniec do trzeciej jedenaście osób, obwinionych o czyny przygotowawcze do tejże zdrady” – pisał Przyborowski. Akt oskarżenia zawierał ponad 500 stron. Najważniejszym źródłem prokuratury były papiery zarekwirowane już w kwietniu 1863 r. podczas rewizji w pałacu Działyńskich w Poznaniu. Proces zakończył się 23 grudnia. Na karę śmierci zaocznie skazano 11 osób w tym m.in. Działyńskiego. 27 oskarżonych otrzymało wyroki więzienia od 1 do 2 lat.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…