„Dziennik Poznański” nr 19

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: oprac. ŁS
24 I 1863

KRÓLESTWO POLSKIE. Warszawa, 22 stycznia. Ukaz cesarski proskrybowanych z gubernii warszawskiej, radomskiej, płockiej i augustowskiej przeznaczenia do wojsk konsystujących w Rosyi, z lubelskiej zaś do korpusu rezerwowego w Małorosyi. – Piszą stąd, 17 stycznia, do „Czasu”: Wczoraj wieczorem znowuż w mieście naszym łapała policya i żołnierze na ulicach młodych ludzi. Na moście przez Wisłę policjanci i żandarmi zatrzymywali każdego młodzieńca i brali do wojska. Policjanci i żołnierze zostali znowuż wszechwładnymi panami losu, majątku i życia naszego. Mnóstwo było takich faktów i dotąd się one powtarzają, że wpadłszy do domu, policyanci sami naznaczali do wojska, pytali się o lata i inne szczegóły i albo uwalniali, albo też zabierali. Można się też było wykupić, bo chętnie uwalniali za poważniejsze sumki. Rząd rosyjski nie jest w stanie nic przeprowadzić bez gwałtu samowolności i użycia najbrutalniejszych środków, nie ma więc rzeczywistej podstawy i oparcia. Gwałt, samowolność i barbarzyństwo, oto jedyne jego czynności. Wprawdzie stara się dzisiaj, ażeby barbarzyństwo i dzikość osłonić jakimś pozorem, jeżeli nie przed narodem z bliska patrzącym, to przed Europą; lecz mimo tego w każdym jego kroku dzikość, arbitralność i ucisk w całej nagości się ukazuje. (...) W Warszawie dzisiaj i we dnie na ulicy łapano ludzi, a w nocy policyanci i żołnierze szukali po domach tych, których pierwszej nocy łapania w mieszkaniach nie zastali. Z urzędowych sfer słyszeliśmy, że zabrano w Warszawie 2000 ludzi, a 1800 wyszło. Za tymi, którzy opuścili nasze miasto, wysłano w pogoń kilka sotni kozaków; nie wiemy dotąd czy kozacy ujęli kogo, ani też nie mamy wiadomości żadnej o jakimkolwiek starciu i oporze, który stawili ci do rozpaczy przywiedzeni. W Warszawie jesteśmy w ciągłej niepewności. Na ulicach ludzi mało, cisza grobowa panuje, przerywana płaczem kobiet i śpiewaniem „Boże coś Polskę”, „Jeszcze Polska nie zginęła”, rozlegającym się z ratusza i z innych więzień, do których wprowadzeni zostali rekruci. Teraz już ich nie głodzą, jak dnia pierwszego i karmią ich lepiej. Wszystkich pisarzy i urzędników umiejących pisać w policji, spędzono do cytadeli do indagowania rekrutów i spisania z nich protokułów. Protokuły z rekrutów!! a tu wobec tysiącznych najjawniejszych faktów dowodzących, że to jest proskrypcya, proste wyaresztowanie znacznej liczby podejrzanych rządowi i skazanie ich za karę do wojska, rząd ciągle mówi bezwstydnie o częściowym poborze.

Zobacz także

26 VII 1864

Berlin, 25 Lipca. - Dzienniki wiedeńskie twierdzą, że układy pokojowe powiodą się pomyślnie. Austrya równie jak Prusy dały znać w…

25 VII 1864

WŁOCHY. Turyn 16 lipca. Sprawa kolei żelaznych południowych, sprawiła tu wielkie wrażenie. Rzadko kiedy umysły były tak podniecone, jak z…

24 VII 1864

KRÓLESTWO POLSKIE. Warszawa, 10 lipca. Baron Frederiks wydał rozporządzenie, które nakazuje policyi bacznie przestrzegać, aby przejeżdżającemu lub przechodzącemu namiestnikowi wszyscy…