Czas, nr 281

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: oprac. ŁS
8 XII 1863

Kronika miejscowa i zagraniczna. Kraków 7go grudnia. Wczoraj z powodu odmowy przyniesienia wody o którą się więźniowie polityczni w tutejszym magistracie zamknięci prosili, wszczęła się kłótnia między policyą i więźniami, przyczem policyant N. 65 pchnął pod lewe oko bagnetem więźnia Wiktora Daszewskiego tak, że go musiano odnieść do szpitala S. Łazarza. – Aresztowania na ulicach przez patrole, były dzisiaj równie liczne jak dni poprzednich. – We Lwowie policya odbyła bardzo ścisłą rewizyę 5go t. m. przedpołudniem w biurach c. k. poczty. Nic nie znaleziono podejrzanego, a chwilowo uwięzionego jednego z urzędników pocztowych p. Bernaczek, wkrótce uwolniono. - Dnia 5go t. m. odbyła się we Lwowie ostateczna rozprawa w procesie politycznym p. Jana Zapłachty, obwinionego o zbrodnię naruszenia spokoju publicznego przez dowodzenie oddziałem powstańczym w Kongresówce. W obronie swojej p. Zapłachta przyznał, iż na żądanie nieznanych mu osób objął dowództwo nad oddziałem w Lubelskiem, a jako dymisyonowany oficer austryacki i jako Polak, czując silnie niedolę ziomków pod panowaniem moskiewskiem, nie widział w tem nic karygodnego wobec austryackiego rządu; zaprzeczał zaś aby będąc w Galicyi miał popierać powstanie. Następnie przemawiał obrońca adwokat Dąbczański, a po jego wymownej obronie, sąd po naradzie wydał wyrok skazujący p. Zapłachtę na sześć tygodni aresztu. W wyroku przytoczono jako okoliczności łagodzące: wzorową dziesięcioletnią służbę p. Zapłachty w armii austryackiej, przyznanie się do czynu i sześciotygodniowe poprzednie więzienie. Warszawa 2 grudnia. Wielokrotnie już donosiłem o faktach nadzwyczajnego ucisku, jakiem od Moskwy ulega katolickie duchowieństwo w obecnych czasach. Całą ludność polską usiłuje uciskać i krępować rząd moskiewski nie tylko w publicznem lecz i prywatnem życiu ukazami i przepisami tak srogiemi, że aż do bezsensu dochodzą: samowola żołnierstwa moskiewskiego przesadza jeszcze w wykonaniu te srogie ukazy; ale przy tym powszechnym barbarzyńskim ucisku, z większą jeszcze wrogością prześladują Moskale księży. Wszystkie klasztory zamienione zostały w więzienia, z których zakonnik z wielką trudnością na chwilę wyjść może. Wyjazd z Warszawy księżom, choćby na dzień jeden o pół mili od miasta, jest prawie zupełnie wzbroniony, gdyż oddzielne, po wielkich trudnościach od najwyższych dygnitarzy moskiewskich, otrzymać muszą pozwolenie, i to pozwolenie rzadko który otrzymuje. Wszyscy księża przyjeżdżający do Warszawy, od rogatki wracać się muszą; ci którzy w dawniejszych czasach jeszcze przybyli do Warszawy, a teraz chcą wyjechać, z równą trudnością uzyskują pozwolenie, jak i ci co stale w Warszawie mieszkają.

Zobacz także

26 VII 1864

Berlin, 25 Lipca. - Dzienniki wiedeńskie twierdzą, że układy pokojowe powiodą się pomyślnie. Austrya równie jak Prusy dały znać w…

25 VII 1864

WŁOCHY. Turyn 16 lipca. Sprawa kolei żelaznych południowych, sprawiła tu wielkie wrażenie. Rzadko kiedy umysły były tak podniecone, jak z…

24 VII 1864

KRÓLESTWO POLSKIE. Warszawa, 10 lipca. Baron Frederiks wydał rozporządzenie, które nakazuje policyi bacznie przestrzegać, aby przejeżdżającemu lub przechodzącemu namiestnikowi wszyscy…