Na wiadomość o starciu Wilkiena i Władimirowa z oddziałami Lubicza i Feliksa Wisłoucha wystąpił z Rudnik, rosyjski pułkownik Kramer z czterema kompaniami i 15 kozakami, rozdzielając wojsko swe na dwie kolumny. Jedna z nich pod dowództwem kapitana Zassa, w sile dwóch kompanii, dopadła powstańców pod Zygmuntyszkami i rozproszyła ich. Straty oddziału w ludziach nie były znaczne. Poległo tylko trzech powstańców. Trzech w tym dwóch rannych dostało się do niewoli.