Organizując powiat szawelski, Paulin Bohdanowicz ("Nieczuj") zbierał ochotników i wyćwiczywszy ich doprowadzał ich do Staniewicza, zatrzymując zawsze tylko około 30 doborowej młodzieży, z którą w dalszym ciągu objeżdżał powiat. Dnia 26 czerwca 1863 r., dowiedziawszy się, że do Worń przybyło 80 dragonów, ruszył Bohdanowicz na miasto z 50 ochotnikami — w tej chwili oddział jego składał się już znowu z przeszło 80 powstańców — ukryty za furgonami Żydów, dążącymi na jarmark. Sprzątnąwszy dwie rosyjskie pikiety jedną po drugiej, wpadł do miasta. Przerażeni dragoni bez mundurów i broni uchodzili w pola.
Wysłana w pościg za uchodzącymi kawaleria powstańczą, nagle na rynku miasta zeszła się z dwiema kompaniami piechoty narwskiego pułku, przybyłej z Rosień pod dowództwem kapitana Trunkowskiego, równocześnie z powstańcami. Bohdanowicz w tej chwili część swoich z Palczewskim wysłał na drugą stronę Wornianki, z resztą zajął karczmę nad brzegiem rzeki położoną. Cztery razy kolumny rosyjskie szły do ataku, za każdym razem odparł je Bohdanowicz. Pod wieczór udało się nieprzyjacielowi podpalić karczmę. Ranny Bohdanowicz przeniesiony na barkach przez rzekę, połączył swoją garstkę na drugim brzegu z oddziałkiem Palczewskiego. Osłabiony raną opuścił swój oddział. Przyszedłszy nieco do zdrowia, już po miesiącu znowu objął dowództwo.