Rozprawiwszy się ze Zarzyckim ruszył rosyjski dowódca Łaskarzew ku Wąchockowi, gdzie jak się dowiedział, znajdował się silny oddział jazdy powstańczej dowodzonej przez rotmistrza Solbacha i garść piechoty Józefa Szemiota. Na powstańców napadł znienacka rosyjski partyzant Medyanow i po dłuższej walce, w której Solbach poległ, rozproszył powstańców. Trzydziestu ujęto, a 60 miało podobno polec. Jednak straty Rosjan były również niemałe, bo wśród ranionych znajdowało się dwóch oficerów: chorąży Umancew i junkier Kniażew. Pod wieczór wszystkie oddziały rosyjskie to jest Medyanowa, Łaskarzewa, i Assjewa spotkały się w Wąchocku.