Rzepecki, któremu Zygmunt Chmieleński, udając się w Góry Świętokrzyskie, zdał dowództwo nad pozostawionym oddziałkiem jazdy, po dwóch tygodniach, gnany ciągle przez Rosjan, otrzymał wezwanie stawienia się na oznaczony dzień do głównej kwatery w Bałtowie.
Dążąc w tę stronę, w Strojnowie został zupełnie rozbity przez rosyjskiego dowódcę Zagrjażskego, straciwszy 20 ludzi. Garstkę tylko, 11 ludzi, doprowadził oficer Zygmunt Napoleon Rzewuski dnia 25 listopada 1863 r. do Chmieleńskiego. Chmieleński był już z Józefem Hauke Bosakiem w Piórkowie, stojąc na czele oddziału jazdy (300 osób) z której dwa szwadrony należały do oddziału Rudowskiego, a 100 koni, dowodzonych przez rotmistrza Prędowskiego, stanowiły resztki dawnego oddziału Dionizego Czachowskiego.
Gdy Rzepecki z resztą rozbitków przybył do obozu koło św. Krzyża, w dwa dni później odjął mu Chmieleński dowództwo i zdał Edelsteinowi. Rzepecki wkrótce schwytany w okolicach Częstochowy, zesłany został na Sybir.