Wymordowanie bezbronnych powstańców w Sołowijówce
W celu wyłącznie agitacyjnym to jest poruszenia ludu ruskiego, wyruszyło z Kijowa 7 maja 1863 r., 21 młodzieńców pod dowództwem Antoniego Jurjewicza, byłego studenta uniwersytetu kijowskiego i członka Zarządu Rusi. Głosząc po drodze Złotą Hramotę, osaczona zewsząd przez wojsko i chłopów, zmęczona kilkudniowymi przygotowaniami, po przebyciu stu kilkudziesięciu kilometrów forsownym marszem, dotarła owa garstka do wsi Sołowijówki. Tutaj już była zorganizowana obława. Tysiączne tłumy chłopów uzbrojonych w kosy, koły i drągi czekało na dwudziestu jeden znękanych i zmęczonych trzydniową tułaczką młodzieńców. Zawiadomiono o zbliżaniu się wojska rosyjskiego. Powstańcy ustawili się pod płotem, w pozycji obronnej, zdecydowani przyjąć nierówną walkę, a tym samym ponieść śmierć bohaterską. Uzbrojeni doskonale, mogli uniknąć śmierci idąc poprzez trupy chłopstwa, lecz, nie uczynili tego. Nie z mieczem szli do chłopa, lecz ze słowem pokoju i wolności.
Znużenie do tego stopnia opanowało ich, że stojąc zasypiali. Mniej znużeni starali się tłumaczyć ludowi znaczenie powstania i przekonać go, że to właśnie o jego dolę i przyszłość oni dziś do walki wystąpili. Wysunęło się nareszcie kilku starszych włościan oświadczając, że nic im złego nie zrobią, ale wypuścić ze wsi nie mogą, bo ich Rosjanie będą mordować za to. Wreszcie wskazali im na życzenie chatę do której powstańcy mogli się udać, aby oczekiwać Rosjan bezbronni, gdyż wprzód, na warunek postawiony im przez chłopów, złożyli broń na wozie. Tymczasem jeden z wtajemniczonych w zamiary policji, dążącej do tego, aby lud rzucił się na bezbronną garstkę, porwał strzelbę leżącą na wozie i wystrzelił. Zdziwieni powstańcy wybiegli przed chatę pod cepy, koły i kosy podbechtanej czerni. Dramat nie trwał długo.
Zginęli na miejscu: Józef Biesiadowski, Konrad Izbiński (Izbicki), Bolesław Krypski, Adolf Peretiatkowicz (Pretiatkowicz), Jan Kostko (Kosko, Kostka), Franciszek Bobowski (Badowski) Gotfryd (albo Stefan) Przedpełski, Aleksy Wasilewski, Lucjan Wołoncewicz, Walery Przedrzymirski z bratem, Rusiecki (v. Rudzki) i Abramowicz chłopiec pietnastoletni.
Resztę ciężko rannych zabrali Rosjanie, mianowicie Antoniego Kościuszkę, Stefana Wyhowskiego (Wykowskiego), Wacława Kurzańskiego (Kurzeńskiego), Mieczysława Wieńczysława, Antoniego Jurjewicza, Bolesława Peszyńskiego (Perzyńskiego, Cyszyńskiego), Władysława Szaramowicz, Aleksego Strelczeńkę - mieszczanina z Odessy, Wincntego Wasilewskiego, Józefa Dorożyńskiego. Dwóch powstańców zdołało zbiec (Jelicz i Strzemeczny ?). Z tych Dorożyński umarł z ran w szpitalu żytomierskim, na Sybir zesłano Wincentego Wasilewskiego, Peszyńskiego, Wyhowskiego, Kurzańskiego i Kościuszkę. Szaramowicz uciekł z Kazania, zaś Jurjewicz z twierdzy kijowskiej.