Pobiwszy rosyjskiego dowódcę Wittgensteina pod Pątnowem ruszył Kazimierz Mielęcki ku Ślesinowi. W tym czasie jednak Rosjanie, wzmocnieni świeżym oddziałem majora Nelidowa, zaatakowali go ponownie tegoż jeszcze dnia po południu w okolicy Ślesina. Powstańcy, nie spodziewając się ataków od strony Włocławka, skąd szedł Nelidow, zostali rozbici. Niedobitków wepchnęli Rosjanie za kordon na terytorium pruskie. Mielęckiego ciężko rannego zdołano uwieźć do Gór, skąd go Julian Wieniawski przewiózł przez kordon. Po kilku miesiącach Mielęcki zmarł z ran, nie przestając w czasie choroby kierować ruchem zbrojnym w Województwie Kaliskim.